Weronika to najbardziej udana moja dotychczasowa kreacja, moim zdaniem. Jest taka jak chciałam. Dawno już myślałam o uszyciu Tildy w takim zwykłym stroju jak bawełniana prosta koszulka i dżinsowe spodnie lub spódnica i skórzana torebka. Do tego chusta pod szyją i delikatna, sportowa bransoletka. W sumie to styl, który sama lubię najbardziej, prosty i wygodny.
Oto Weronika z daleka:
Bliżej:
Jeszcze bliżej:
Piękna jest, wyszła mistrzowsko :) A jak zrobiłaś taką ekstra skórzaną torebkę ?
OdpowiedzUsuńWczoraj myślałam o Tildzie w dżinsie i chyba dobrze myślałam, bo Twoja jest superaśna. A torebka powala na kolana. Właśnie, jak zrobiłaś tę torebkę
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Twoja Weronika! :) Może kiedyś się wezmę za szycie....
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jak "zrobiłam" torebkę wyjaśniłam w kolejnym poście. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJest prześliczna po prostu!
OdpowiedzUsuńKobieto, jakież to cudoooooooooooo!!!:)
OdpowiedzUsuńTorebka sliczna a jakze, ale jak zrobilas te wlosy??
OdpowiedzUsuńCudna Weronika!
Włosy takie mozna po prostu kupić i uformowac :-)
OdpowiedzUsuńmodniara :D
OdpowiedzUsuńPodglądam od dłuższego czasu i oczu nacieszyć nie mogę :)
OdpowiedzUsuńWspaniała ta Tilda !!
Zazdroszczę Ci talentu :)
Co prawda moja mama jest krawcową ale ja po niej talentu nie odziedziczyłam niestety :(
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka