Tym razem sanki są jeszcze mniejsze.
Bardzo chciałam zrobić je do zimowo-świątecznej scenerii do mojego domku. Udało się. To już ostatnia rzecz jaką zrobiłam przed świętami do domku. Teraz tylko zdjęcia, zdjęcia i zdjęcia...
Na poniższym zdjęciu pokazane są sanki Hanki i te, które zrobiłam teraz.
Uwielbiam świat w rozmiarze mini :-)
Mini pozdrowienia ślę...
koronka
Tak jak pisałam w mailu-CUDNE!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńOkreślę to jednym słowem - łał!!! Tworzysz cuda a te sanki po prostu odebrały mi mowę z wrażenia:)
OdpowiedzUsuńFajnie! :-) Dzięki!
Usuńojej jakie cudeńka tworzysz w tak małym rozmiarze. Domyślam sie, że wiele czasu Cię to kosztuje. Ściskam
OdpowiedzUsuńDużo czasu aż tak nie bo za dużo go nie mam ale fakt, poświęcam na moją pasję każdą wolną chwilę :-)
UsuńŚwietne :) I jakie malusie :) Urocze jak zwykle. Ale kiedy znajdujesz czas na taką dłubaninkę? :)
OdpowiedzUsuńWieczorem. Synek teraz chodzi wcześniej spać bo przestał spać w dzień.
UsuńŚliczne są obie pary - małe i duże :) Ach, gdyby jeszcze prawdziwy śnieg łaskawie obdarował nas mnóstwem swoich cennych płatków... ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Ja też czekam i czekam...
UsuńPrześliczne saneczki...
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńSą ślicznie! Mój synek ma właśnie takie w wersji makro :-)
OdpowiedzUsuńSaneczki bardzo ładne, prawie jak prawdziwe.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię poznałam :-)
Wesołych Świąt!
Magda
Przepiękne saneczki! Gorąco pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSaneczki jak prawdziwe, podziwiam umiejętności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie :)))
Cudne saneczki:)
OdpowiedzUsuńWOW!!!
OdpowiedzUsuń