Połączenie wyszło tak:
Użyłam styropian, tekturę i tkaninę kupioną kiedyś w IKEA. Uszyłam również kilka poduszeczek, w tym dwie świąteczne żeby przełamać troszkę monotonię pasków:
"Na warsztacie" jest teraz Błażej... ;-) Myslę, że jutro uda mi się go zaprezentować. :-)
Nie wytrzymam!!! Kapitalny pomysł! :) Sofa idealna , już widzę jak panny tildowe na niej się rozsiadają. Na Błażeja czekam do jutra zatem... nie omieszkam pogapić się z rozdziawioną gębą zapewne... :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu :-) Błażeja zaraz zaprezentuję :-)
OdpowiedzUsuńAleż ta sofa cudna ...już miałam pisać do ciebie gdzieś taką dorwała...a tu kompletny szok.
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem twojego kunsztu pracy:)
Taka sofa to przydałaby się moim miśkom:)
Masz taki piękny blog,ze od dziś będzie jednym z moich ulubionych:)))
Pozdrawiam
Dorota, będzie mi bardzo miło jak będziesz tu zaglądała. Mam dużo nowych pomysłów, których rezultaty będę tu prezentować. Co do kunsztu... moja droga, Twoje Miśki mają drewniane mebelki!!! kapciuszki robione na szydełku!!! cudne ubranka!! Jestem przekonana, że zrobienie takiej sofy na szydełku to dla Ciebie drobiazg ;-)
OdpowiedzUsuńCzuję ,że rzuciłaś mi wyzwanie:DDD....no zobaczymy:)
OdpowiedzUsuńSama mogłabym mieć taką sofę!
OdpowiedzUsuńsofa jest odlotowa :)))
OdpowiedzUsuńAle cudowne rzeczy robisz!
OdpowiedzUsuńCzy sprzedajesz takie sofy lub foteliki? :)
Byłabym chętna :)
Byłabym wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńMój e-mail to anq26@amorki.pl