Zdarza się, a jakże. Podziwiam ludzi, którzy zawsze pamiętają o urodzinach WSZYSTKICH. Ja czasem nie pamiętam to taka moja wada, do której się przyznaję otwarcie i, nad którą bardzo ubolewam.
Niedawno wpadła mi w ręce kartka, gdzie mam wszystkie te daty wypisane: urodziny i imieniny rodziny i najbliższych przyjaciół. Ponieważ w styczniu i lutym aż cztery OSOBY miały "coś" postanowiłam wysłać Im kartki własnoręcznie robione. Do zrobienia pierwszych dwóch użyłam skrawków tkanin. No cóż... Mam nadzieję, że adresatki docenią to, że zrobiłam je specjalnie dla Nich bo chyba nie były całkiem udane, nawet nie chcę ich pokazywać na blogu. Dwie kolejne wyszły, ku mojemu zdziwieniu, całkiem całkiem :-)
Na zdjęciu dokładnie nie widać ale składa się ona z trzech kolorów, ciemnoniebieski (kartka i podstawa kwiatka), białe są koronki i wnętrze kwiatka oraz lila jest jego środek oraz kartka wystająca ze środka.
Lepiej chyba widać na tym zdjęciu:
Druga jest w jaśniejszej tonacji:
Połączenie niebieskiego i białego jest takie czyste. Bardzo je lubię.
Kolory niby chłodne ale kartki robione z sercem więc mam nadzieję, że chłodu tego czuć nie będzie :-)
Miłego wieczoru życzę
koronka