Któregoś dnia, w przerwie między kolejnymi obowiązkami, Weronika spojrzała na siebie krytycznie i stwierdziła:
"Boże jaka ja jestem gruba!"
"Mam takie fałdy na brzuchu, że niedługo Błażej już w ogóle nie mnie nie spojrzy!"
"O nie! Tak być nie może!"
Weronika wypowiedziała wojnę zbędnym kilogramom pozostałym (jak twierdzi) po ciąży. Prawdziwą wojnę! I zaczęła z nimi walczyć...
Raz, dwa, raz, dwa...
Ręce pod pupę to może będzie łatwiej.
O matko! Jak ciężko!
"Gdzie ta forma sprzed ciąży..." pomyślała.
A teraz rozciąganie...
I jeszcze trochę brzuszków...
Raaaaz, dwa, raaaaz...
"Już nie mam siły!"
Jeszcze spróbuję kilka pompek. Błażej jakoś tak to robi...
Boże, jak ten facet może zrobić ich tyle kiedy ja nawet jednej nie mogę!
Nie, no nie dam rady!
"Jutro znów będzie dzień" pomyślała. "Będę dalej walczyć. Dziś już nie mam siły."
Bawcie się dobrze! :-)
koronka
Dzielna Weronika! Da radę! ;-DD
OdpowiedzUsuńzakochałam się w Twoim świecie...uśmiech sam ciśnie mi się na usta:)))
OdpowiedzUsuńKoroneczko świetny post.Zaglądałam przez cały dzień czy już jest :)Warto było czekać.Uśmiałam się,choć nie powinnam -Weronika tak się stara.Gratuluję samozaparcia.Domyślam się po kim to ma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i uciekam pisać dalej maila do Ciebie:) Jagna
oj jak ja jej zazdraszczam tego samozaparcia, może się w końcu zmobilizuję?
OdpowiedzUsuńPadlam: )
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Aga
uff biedactwo!!! ;) skad ja to znam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za świetną zabawę i plan ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńOj, bardzo się przyda. Śmiech chyba też odchudza, więc będę tu często wpadać. Pozdrawiam
Simply perfect!!
OdpowiedzUsuńI'm your fan from long time ago and you amaze me every time you post!!
Congratulations! It's becoming more real ... and now...about the weight, more real than never...!!!! Jajjaajja
A kiss from Spain!
Podgladam o kazdej porze ,,,,,,uzaleznilam sie od "koronki".....;)"Wiekowa" ciotka ze mnie i moze nie wypada ,ale uwierzylam w cala te historie i pokochalam "koronkowa rodzinke".
OdpowiedzUsuńMasz pomysły kobietko!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super babka z Weroniki. I samozaparcia ma więcej niż niejedna mamusia (o sobie tez piszę :D) Może powinna spróbować ćwiczeń z piłką? :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBrawo!! Tak trzymać:) Trzymam kciuki za Weronikę - z takim zaparciem na pewno wygra tą wojnę:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać o życiu Weroniki i Błażeja:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem właśnie takie codzienne sprawy są najfajniejsze do oglądania:)
A może Weronika powinna pojeździć na rowerze...?:D
trzymam kciuki :D
OdpowiedzUsuńWeronika to dzielna osobka
Weronika jak przystało na prawdziwą kobietkę jest stanowczo zbyt krytyczna w stosunku do swojej figury ;)
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że wpadła(ś) na pomysł gimnastyki. Usmiałam sie po pachy :))
Pozdrawiam serdecznie
Poprawiłaś mi humor od samego rana :)))
OdpowiedzUsuńChciałabym miec tyle zapału co Weronika
Pozdrawiam słonecznie
Dzięki dziewczyny za doping dla Weroniki ;-) Młoda jest, ambitna to ma samozaparcie, a jakże! Przyszłemu mężowi chce się podobać. Przecież ślub w planach, z fałdkami na brzuchu nie wypada ;-) Ćwiczy dzielnie, codziennie!
OdpowiedzUsuńJejciu Hania jest CUDNA :)
OdpowiedzUsuńświetne komentarze do ćwiczeń (;
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie jest genialne ;D
Witaj, trafiłam tu przez przypadek... ale będę zaglądać częściej:) dawno tak się nie ubawiłam przeglądając blogi:) prowadzisz niesamowity blog! gratuluję pomysłu.. szycie lalek, ubranek, akcesoriów i tworzenie świata dla nich! czyżby to jakaś personifikacja postaci?:) jakbyśmy się w świat dzieciństwa przenieśli hihi ... zestaw ćwiczeń po ciąży wciąż dla mnie aktulany;) a te wózeczki cudne! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz i już dodałam Twojego bloga do ulubionych :) Twoje lale nie dość, że śliczne (i przystojne), to jeszcze ŻYJĄ własnym życiem, są niesamowite! A Ty masz wielki talent - ale to pewnie już wiesz.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za Weronikę na pewno jej się uda!:)
OdpowiedzUsuń