"Co ze ślubem kochanie? Trzeba podjąć decyzję, co robimy."
"Wszystko zależy od Ciebie Weronika. Zrobimy jak zechcesz."
"Wiesz, ja nie wiem. Błażej, ja chcę wyglądać pięknie! To taki wyjątkowy
dzień."
Usiadła.
"Kochanie, będziesz wyglądać pięknie."
"No tak ale brzuszek..."
"Z brzuszkiem czy bez dla mnie będziesz najpiękniejsza."
"Hmm... Ja jednak myślę, żeby poczekać aż urodzę."
Znów się położyła.
"To poczekamy, jeszcze można wszystko przesunąć."
"Ale wszystkim już powiedzieliśmy."
"To powiemy, że przekładamy."
"Ale co Tosia na to powie..."
"Tosia jest mądra i zaakceptuje każda naszą decyzję."
"Jestem taka niezdecydowana ostatnio."
"Bo jesteś w ciąży kochanie"
"No tak. Ty jesteś taki mądry..."
...................................................................................................................
Mam nadzieję, że nie obraziłam niczyich poglądów religijnych i moralnych tą zamianą kolejności wydarzeń. Powiem Wam, dlaczego "podjęli" taką decyzję. Otóż do ślubu nie jestem kompletnie przygotowana, a do dziecka tak. Jakoś ostatnio naszło mnie na dzieci i szyję, robię wszystko z nimi związane. Ślub wymaga jednak duużo przygotowań, a nie chciałam robić nic na siłę. Przecież to zabawa.
Candy zostaje bez zmian bo ślub nie jest odwołany tylko przesunięty. Jednak Klara i Natalia nie będą czekać do ślubu tylko pojadą do nowych właścicielek zaraz po wynikach Candy. Może wyślą Weronice i Błażejowi kartkę... ?
Dziękuje za życzenia i kartki, które do tej pory dostałam :-) Jesteście niesamowicie kreatywne! No i fajnie, że macie poczucie humoru.
Życzę wspaniałego weekendu!
koronka
PS. Czy ona nie wygląda słodko z tym brzuszkiem? ;-) Dla mnie bomba :-)
Brzuszek już widoczny ;) Pięknie wygląda, jak prawdziwa kobieta w ciąży, promiennie i szczęśliwie :)
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam te wszystkie maleństwa dla dziecka, no a samo dziecko, już nie mogę się doczekać :))))
Pozdrawiam
cudownie wygląda :) oj, kurcze... ten fantastyczny stan... ale wiecie, ze przecież teraz co druga para się ze sobą wiąże, potem dzieci, a potem ślub? tak, tak... i czasem po prostu jest tak dobrze :)
OdpowiedzUsuńach ci faceci, zawsze wiedzą wszystko, nie? :p
dla nich zawsze wszystko jest proste... :) a my? mamy w mózgach mnóstwo iskrzącychh kabelków :) kiedyś przytocze link :)
Też czekam z zapartym tchem:) Brzuszek ma śliczny, mam nadzieję, że nie zniszczą go rozstępy:))). I składam podanie o odcinek ze szkołą rodzenia!
OdpowiedzUsuńtak se właśnie myślę, że Ty Moniko zostaniesz niejako .... babcią ;D
OdpowiedzUsuńbrzuszek słodki, no i biustu dostała trochę ;)
buziaki
Weronika z brzuszkiem w nowej sukience wygląda prześlicznie :)
OdpowiedzUsuńależ jestem ciekawa jak będzie wyglądał dzidziuś :)
na każdy odcinek czekam z niecierpliwością!
No tak.... a liczyłam, że szybko zobacze cudną suknię ślubną.... ale jak ciąża się tak szybko rozwija ;-))))) to może przełożenie wesela tak bardzo się nie przeciągnie....
OdpowiedzUsuńPiękne te twoje bajki
OdpowiedzUsuńSkąd ty bierzesz tyle pomysłów?
A Weronika zawsze mi się podoba:)
I zapraszam do mnie:
http://amelkakrasnicka67.blogspot.com
Zula, już niedługo Weronika zacznie robić wyprawkę więc będę pokazywać te maleństwa, które zakupi :-)
OdpowiedzUsuńENID - M.D.N.S. :)- tak, najważniejsza jest miłość, ja też myślę.
Wygodna - dziękuję za pomysł ale nie dziękuję ha ha. Szkoła rodzenia odpada choć widok kilku laleczek w ciąży tez byłby słodki :-) Chyba, że Tosia, Klara, Natalia z brzuszkami, machające nóżkami... Może to nie jest zły pomysł? :-)
Kasiu - rozbawiłaś mnie ta babcią :-)
Mollik - dzidziuś już niedługo!
MAGDA GÓRA - tkaninę na suknię już mam więc niedługo się za nią wezmę
amelka - komentarz u Ciebie na blogu
Prześlicznie wygląda, przesłodko! I jakiego ma wyrozumiałego partnera! :))) Na ślub spokojnie poczekamy, przecież to oczywiste, że każda panna młoda chce w tym momencie wyglądać pięknie i wyjątkowo, także czekamy na dzidziusia, a potem na pięęęęęęęęękny ślub :)))
OdpowiedzUsuńA i dobrze- pośpiech nigdy nie jest dobrym doradcą, a my się możemy napatrzeć na brzuszek:) kobiety w ciąży zawsze są piękne! A potem będzie ślub gdzie znowu choć na chwilę zamiast na dzidziusiu wszyscy skupią się na Weronice- takie coś by się przydało każdej mamie! :)
OdpowiedzUsuńPopieram decyzję narzeczonych, wszak tak po kolei jak Pan Bóg nakazał to nudno trochę :), (ups mam nadzieję, ze ja się nie narażę nikomu ), a poza tym ONI już się narazili konsumując ten związek przed czasem, hihih :)
OdpowiedzUsuńPani reżyser, a który to miesiąc? Bo coś mały ten brzuszek :), co prawda śliczny, ale mam nadzieję, że Weronika pozna też uroki 9-mca :)
pozdrawiam :)
Oj tak, brzuszek przesłodki!!! I jeszcze do tego ta różowa sukienka - śliczna!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Weroniki ciąża nie będzie trwała 9 "ludzkich" miesięcy, bo juz nie mogę się doczekać dzidziusia :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Już wciągnełam się w historię tej uroczej pary i super brzusio :)
OdpowiedzUsuńTwój serialik bo tak nazwałam opowieść bez obrazy oczywiście jest świetny jeszcze lepszy niz Brzydula czy Majka :P Bardzo chętnie tu zaglądam :) nawet jak jestem zmęczona po całym dniu :)
OdpowiedzUsuńŚwietne masz pomysły !
a gdzie jest to candy bo nie widzę ;) chętnie bym się zapisała ;)
Pozdrawiam
Ania
Właściwie to nie wiem już co mam napisać;-)
OdpowiedzUsuńpadło tu tyle pięknych słów- i o miłości i pięknej aranżacji - dodam tylko niech ich miłość trwa .. radosna i miła - Weronika niech tą ciążę przetrwa bez komplikacji /Pani Reżyser/- i stale będzie urocza i szczęśliwa, że już niedługo będzie Matką - a na ślub poczekamy cierpliwie nie pierwsza i nie ostatnia z nich para, która tak postępuje- jak w życiu ...:-D Wanda
zapomniałam dodać niech ma "zachcianki"-aby Błażej wiedział, że Weronika jest w ciąży -później już nie będzie taki "szybki" w spełnianiu" a może się mylę? :-) Wanda
OdpowiedzUsuńCudnie im razem i niech tak trwa i trwa.Dziś tak mało jest takich słodkich historii. Fajnie ,że stworzyłaś taką idealną parę. Lubię tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wieczornie
Weronika promienieje :-)A na ślub oczywiście poczekam cierpliwie :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie "przecież teraz co druga para się ze sobą wiąże, potem dzieci, a potem ślub? tak, tak... i czasem po prostu jest tak dobrze". I tu nie ma się z czego cieszyć, bo to co nienormalne dla nas stało się już normalne i nikogo nie razi, a powinno. W ten właśnie sposób wkrada się podstępem to co nie powinno się wkradać. Ano tak. Pozdrawiam i życzę szczęśliwych rozwiązań, nie tylko tych brzuszkowych, mądrych decyzji i śmiechu do łez z tego co zdrowe i moralne.
OdpowiedzUsuńwłaśnie przejrzałam całą historię Błażeja i Weroniki i nasunęło mi się takie pytanie na myśl... czy ktoś już zamówił tort weselny? jeśli nie to ja chętnie służę pomocą tylko muszę wiedzieć, czy zdążę na czas (;
OdpowiedzUsuńjak coś to proszę o kontakt na moj e-mail podany na blogu.
pozdrawiam! (: