Jak już ubrali choinkę zaczęli nakrywać do kolacji. Wszystko czekało gotowe w kuchni, wystarczyło tylko podgrzać. Najpierw Weronika rozsypała sianko na stole i przygotowała naczynia i sztućce.
Nad stołem powiesiła girlandę z serduszek uszytych specjalnie na święta.
Potem rozłożyła piękny, świąteczny obrus.
Postawiła świecznik, a pod nim opłatek.
Babcia upiekła kilka makowców i ciasto drożdżowe oraz chleb i bułki.
(Te wspaniałe wypieki specjalnie dla Weroniki i Błażeja upiekła moja mama z tatą przy okazji pieczenia dla nas na wigilię :-) Smak makowca moich rodziców jest po prostu obłędny i można jeść go przez dwa tygodnie i wciąż jest świeży! Mam jeszcze kilka kawałków zamrożonych więc jak ktoś ma ochotę spróbować to zapraszam :-)
Tak wyglądał stół kiedy znalazły się na nim wszystkie potrawy. Jest również najmniejsza na świecie szopka :-)
W tle widać kolejną ozdobę Weroniki - wieniec oraz mikołajka.
\
Cały dom Weronika przystroiła pięknie na te święta. Nad sofą zawiesiła świąteczną girlandę. Zawisł tam również renifer, którego już wcześniej prezentowałam.
Piękny wazon ozdobił stolik (moja mama zrobiła go dla Weroniki na święta). Zasłoniłam go niechcący, gapa za mnie, ale jutro jeszcze o nim będzie.
Jutro pokażę jakie prezenty dostali oraz ich zdjęcia rodzinne ze świąt, zapraszam!
Przeciągnęła mi się ta wigilia ale zawsze pojawią się jakieś nieprzewidziane okoliczności i popsują plany zdjęciowe :-)
Z każdym wpisem jestem coraz bardziej zauroczona tą historią. Trwam w zachwycie.
OdpowiedzUsuńКакая прелесть! Сказка...
OdpowiedzUsuńTe malutenkie sztucce sa cudowne, wygladaja jak ze srebra. Girlanda, wianek, renifer i Mikolaj...nie wiem jak to zrobilas, moim zdaniem im cos mniejszego, tym trudniej to wykonac! Och, chetnie zjadlabym kawalek prawdziwego, polskiego makowca...
OdpowiedzUsuńsciskam
B.
Z niecierpliwością czekam na wpisy od Ciebie.
OdpowiedzUsuńUroczo mieli na święta ;-)
Ja tymi opowiesciami jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńPrzepiekny miniaturkowy stol, dbalosc o szczegoly jest zachwycajaca, brawo.
pozdrawiam serdecznie
Wszystko jest takie piękne i dokładnie odwzorowane, że aż brak mi słów żeby wyrazić swój podziw :) Uwielbiam czytać historie o Twoich bohaterach.
OdpowiedzUsuńWow, stół wygląda rewelacyjnie. Ciekawi mnie co to jest w tej misce metalowej? I ta waza, rewelacja!!!! A czy Weronika ma w planach przemalowanie tej szafki z szufladami? (tak, żeby bardziej się wpasowała w wystrój pokoju).
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita Koronko, i że też Ci się chce:) Super!
fajną zabawę urządziłaś jestem pod wrażeniem ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Es una presentacion de mesa muy bonita...me gusta el estilo ...es tan personal ¡¡¡
OdpowiedzUsuńWszystko jest takie piękne! Uroczystości i święta! Jestem zafascynowany!
OdpowiedzUsuńZ posta na post szczęka opada mi coraz niżej!
OdpowiedzUsuńŚwietne opowieści. Stół wigilijny rewelacyjny, cudna opowieść:)
OdpowiedzUsuńZachwycasz mnie totalnie... te detale, te drobności, maleńkości...
OdpowiedzUsuńBoskie Rączki!!!!
Ucałowania dla Rodziny Błażeja jak i Twojej!
What a delicious bread! What a smart desk! I looked at all the details of your little house with great pleasure!
OdpowiedzUsuńthanks for the story!
cudo:)
OdpowiedzUsuńaż chciało by się tam zamieszkać:)
I love it.
OdpowiedzUsuńGeneviève
Moniczko,jestem zachwycona! Wszystko jest takie piękne!Wystrój,dekoracje!Dom Weroniki jest po prostu przesiąknięty świąteczną atmosferą! Miałabym ochotę się zminiaturyzować i tam zamieszkać:)No i spróbować tego makowca Twojej mamy:)
OdpowiedzUsuńZapatrzyłam się na Mikołajka.Bardzo bym go chciała zobaczyć na jakimś bliższym zdjęciu.
Cudowny świąteczny wystrój! Zdjęcie zastawionego stołu jest prze-pię-kne! ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Koronko i życzę wszystkiego dobrego w nowym roku!!!
Piękne! Patrząc na nich czuje się magię Świąt i ciepło rodzinnego domu.
OdpowiedzUsuńSuper! I czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńWszystko jak zwykle cudwonie dopracowane, aż trudno uwierzyć że to miniaturki. Chciałoby się znowu mieć 5 lat ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam okazję odwiedzić muzeum zabawek w Kudowie Zdrój, mają tam wiele miniaturowych mebelków, garnuszków i innych akcesoriów cieszących oko.
jestem cały czas w szoku jakie to wszystko jest dopracowane. przecież te ptaszki na wieńcu są takie malutkie... Stół wygląda magicznie przecudnie. sama bym chętnie przy takim usiadła, gdybym się zmieściła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam noworocznie!
Pięknie wszystko wyglądało w całości i każdy szczegół z osobna. W takim nastrojowym domku, święta musiały być cudowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
j-klosek.blog.onet.pl
Witam Cię serdecznie. Jesteś fantastyczna ja Ty szyjesz te cudne maleństwa.
OdpowiedzUsuńCudeńka radość dla oczu i pełen podziw dla kunsztu.Ciekawy scenariusz dla dobranocek dla dzieci.Spokój i pozytywne nastawienie do życia i świata.Podobałoby się dzieciom i rodzicom.Osobiście jestem pod wrażeniem. Kulisiek to ja.
OdpowiedzUsuńZaniemówiłam ponownie.....
OdpowiedzUsuń