Bardzo dziękuję Wam za wszystkie gratulacje i życzenia świąteczne. Nasze święta niestety radosne nie były...
Sebastian urodził się drobniutki (2910 g), a do tego jeszcze schudł do 2650 g. Prawdziwa, mała kruszynka. Nasza radość z Jego narodzin przez chwilę była zachwiana bo Maluszek musiał wrócić do szpitala. Miał dość mocną żółtaczkę i trzeba było Go naświetlać. Niby nic takiego ale wierzcie mi, że bardzo to przeżywałam, zwłaszcza, że na kilka godzin w nocy zostawał sam w szpitalu.
Było mi bardzo miło, kiedy przyszłam z samego rana do Niego i okazało się, że pani pielęgniarka wsadziła Mu do inkubatora misia, którego zostawiałam z Nim w szpitalu. Razem się naświetlali :-) Widok dziecka w inkubatorku zawsze jest ciężki dla matki, dla mnie był bardzo. Widok Sebastiana razem z misiem bardzo mnie rozczulił.
A tu pierwsze uśmiechy, jeszcze w szpitalu po porodzie.
Kiedy minęły kłopoty z żółtaczką przyszły kolejne. Urodziłam Sebastiana w 38 tygodniu. To jednak troszkę wcześnie, zwłaszcza, że termin był, po prostu, wyznaczony. Mógł jeszcze posiedzieć w brzuszku 2-4 tygodnie, kto wie. Problem polegał na tym, że Malutki nie przybierał na wadze. Dlaczego? Nie wiadomo. I znów zmartwienie i walka o każdy gram.Od dwóch dni jest już lepiej, w piątek idziemy na kontrolę i mam nadzieję, że Sebastian do tego czasu wróci już do swojej wagi urodzeniowej.
Jak patrzę na te maleńkie stópki... :-)
Sebastian jest bardzo spokojnym dzieckiem, tfu tfu :-) Podobno w pierwszych dwóch-trzech tygodniach się to okazuje. Póki co jest dobrze, wygląda na to, że mama będzie mogła czasem szyć :-) Jednak póki co poznajemy się wzajemnie, układamy i śpimy.
Miłego wieczoru
koronka
PS. Z karmieniem wciąż walczymy. Pokarm mam ale Malutki musi nabrać sił aby go wydobyć do końca gdyż po prostu zasypia w trakcie :-). Póki co trochę pierś, trochę butla.
Sebastian jest słodki! I śliczny, tfu tfu co by nie zapeszać :) Mam nadzieję że zacznie przybierać na wadze i Wasze problemy się skończą :))) Życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńZaiste sliczna miniaturka :) Duzo zdrowka dla Sebastianka!
OdpowiedzUsuńkochana trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło :)
OdpowiedzUsuńmoja Gabi tez zasypiała przy cycusiu, a ja razem z nią :D
no ale mizianie w policzek pomagało :) jutro kończy 19 miesięcy i z żalem zaczynamy się żegnać z piersią - szkoda bo to strasznie miłe uczucie :)
Cudny maluszek :)) Szybkiego powrotu do domku Wam życzę. Doskonale wiem co czujesz, nasz synuś przyszedł na świat z zapaleniem płuc i niewydolnością oddechową zatruł się wodami, na drugi dzień po porodzie lekarz stwierdził, że coś jest nie tak i przewieźli go do kliniki, tam leżał dwa tygodnie, nigdy nie zapomnę sygnału karetki jak go zabierali a ja musiałam jeszcze zostać w szpitalu. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne dobre wieści :))
OdpowiedzUsuńkochaniusi. Mniammuśny. Jednym słowem kocham maluszki
OdpowiedzUsuńWszystkie klopoty mina, takie malenstwa, szczegolnie te urodzone przed czasem maja to do siebie, ze potrafia walczyc jak male lwy i juz przez cale zycie tak wlasnie ida do przodu, bo maja to juz w sobie, ze od samego poczatku o wszystko musieli walczyc, a wiec walcza idac "jak burza"...
OdpowiedzUsuńA Ty ani sie obejrzysz a juz buty w rozmiarze ponad 40 bedziesz synowi kupowala, a to co teraz przezywasz pozostanie pieknym i cieplym wspomnieniem. Wiec cieszcie sie kazda chwila, kazdym momentem, nawet tym kiedy nie jest latwo i nie po Twojej mysli.
Pozdrawiam i przytulam Was mocno,pa, :)
Będzie dobrze Koronko! A w butli mam nadzieję mleko Mamusi, prawda?
OdpowiedzUsuńOj jak sobie przypomnę czasy, kiedy dzieciaczkom zalecano mleko krowie z cukrem i mąką....brrr.
Słodziaku - rośnij i uśmiechaj się do nas wszystkich tak ślicznie!
urodziłaś prześlicznego chłopca ;)
OdpowiedzUsuńteraz niech tylko rośnie w siły ...
Pozdrawiam Lenorek
Kochana, trzymam kciuki za Sebastianka z całych sił, niech rośnie zdrowy i duży!! :)) A mocna żółtaczka fizjologiczna to wcale nie jest takie "niby nic", koniecznie bądźcie potem pod kontrolą, trzeba sprawdzić wzrok po naświetlaniach i co roku robić kontrolę u neurologa. Ja absolutnie nie chcę cię straszyć, ale nie zawsze w szpitalu o tym mówią, a TRZEBA to kontrolować! Jakbyś potrzebowała szczegółów to służę pomocą, a wiem co mówię, bo mój synuś po takiej ciężkiej żółtaczce wciąż przechodzi swoje, a ma już 7 lat... :((
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Sebastianka! Trzymajcie się teraz będzie już tylko lepiej!:))
OdpowiedzUsuńKochana niuniuś jest cudowny, na ostatnim zdjęciu jest taki kochany. Nic się nie martw zobaczysz wszystko wróci do normy a Sebastian na pewno Cię przerośnie, tylko trzeba być dobrej myśli.
OdpowiedzUsuńJa wiem, że łatwo tak mówić gdy problemy nie dotyczą bliskiej nam osoby ale uwierz mi to Ty szczególnie musisz być pozytywnie nastawiona tym bardziej że karmisz piersią maluszka.
Pozdrawiam Was bardzo gorąco i trzymam kciuki.
też miałam trudne początki - córeczka się nie ruszała w brzuszku, 22h pod KTG, zielone wody, cc, niska waga - 2690g, inkubator przez doby, złamany obojczyk, torbielek w głowie, spadająca waga. Ale teraz córcia ma 14 miesięcy i jest żywym sreberkiem!
OdpowiedzUsuńNic się nie martw! Będzie dobrze!
Zdjęcie w inkubatorze naprawdę rozczulające.
Chyba większość maluszków przysypia przy piersi :-) Dużo pozytywnych myśli :-) Dużo siły.
OdpowiedzUsuńMŁODY PRZYBIERAJ NA WADZE toś ty chłop!!!!
Moge sie tylko domyslac jaki to byl dla ciebie i twoich bliskich ogromny stes. Sle duzo pozytywnych mysli na wzmocnienie. Piekne masz Malenstwo:) Napewno bedzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńKoroneczko...toz to koronkowa robota:)))cudny :)))))))
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za Sebcia, mój mały miał dużą żółtaczkę niezauważoną przez lekarzy(polskie realia ehh), i był naświetlany przez 4 doby, bałam się o niego panicznie, też sporo spadł z wagi i zaczął ją odrabiać gdzieś po 3 tyg. a teraz jest ślicznym chłopcem już 2 letnim z wagą 14kg :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczny ten Wasz Sebastian.3mam kciuki za szybką stabilizację. Pamiętaj pozytywne myślenie jest terapia dla Ciebie a szczególnie dla małego. Ja musiałam odstawić od piersi swojego maluszka ( dzisiejszy 16 latek)na 3miesiace bo żółtaczka nie spadała i okazało sie ,ze jestem mamą , której pokarm powoduje wzrost bilirubiny u dziecka. ...(2%matek karmiacych). ŚCIĄGAŁAM POKARM, MROZIŁAM , PODGRZEWAŁAM W SZKLANEJ BUTELCE I PODAWAŁAM SMOKIEM Z MALUTKA DZIURKA ....PO TYM CZASIE WRÓCIŁAM DO PODAWANIA PIERSI. Byłam bardzo nastawiona na karmienie piersia i to było moja siłą. Wiem ,że dacie radę. Pozdrawiam BeA
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zaglądam tu, bo ciepłe i przyjazne miejsce stworzyłaś, ale dziś muszę się w końcu odezwać :)Twój Maluszek jest cudny!!!! O przybieranie na wadze się nie martw, trafiłaś chyba na dobrego pediatrę, skoro oprócz piersi dajesz mu też butelkę. Ja niestety z moim synkiem miałam mniej szczęścia, bo mój pediatra odradzał dokarmianie, skutkiem tego przez dwa i pół miesiąca Olo nie przybierał na wadze i był ciągle głodny a przez to marudny. W końcu się zbuntowałam i mały zaczął dostawać też butlę (pokarmu miałam za mało, więc mleko było sztuczne).Efekt był taki, że mój synek szybciutko nadrobił straty, tyle ,że zbojkotował karmienie piersią. Dziś jest 15miesięcznym, żywiołowym i radosnym szkrabem.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Was, trzymam kciuki za każdy dodatkowy gramik :)
Renata
Śliczny synek!! Gorąco Was pozdrawiam! Ja się jeszcze kulam.. Ale mały wierci się niiieessamowicie. Tak do 15 mogę popracować, wszystko ogarnąć, ale potem już odpoczynek ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie: Jak Ci się sprawdza tak typ koszuli nocnej, jakiej kawałek załapał się na zdjęciu z Maleństwem? Wygodnie się w takiej karmi? dziękuję za odpo - oczywiście jak znajdziesz chwilkę :)
Ściskam - Marta
Koronka! Jest cud! piękna!
OdpowiedzUsuńMoje córki urodziły się 37 tygodni, waży mniej niż Sebastian .....
Więc spotkaliśmy się żółtaczka dwukrotnie)))) i po prostu leżał pod lampą, np. medycznych, okulary))) Spojrzałem swoje zdjęcia - i wszystko pamiętać, jak wczoraj było ... jak szybko ten czas leci!
(Sebastian, dobrze zjeść;) raduy mamo!)
Ja jeszcze nie gratulowalam, wiec przyjmij moje najserdeczniejsze gratulacje Sebastian jest uroczy a te malenkie stopki bardzo rozczulajace zdjecie.
OdpowiedzUsuńTrzymam za was kciuki, bedzie dobrze!
sciskam
śliczny :) a Sebastiankowi życzę kolejnych dodatkowych gramów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i Gratuluję ślicznego Synka, nich rośnie zdrowo i cieszy rodziców:)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się! Ja też miałam z córeczką trudne początki, rozumiem co przeżywasz. Dużo sił życzę i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńprzegapiłam poprzedni wpis .
OdpowiedzUsuńWszystko co najlepsze niech was nie omija . I nie denerwuj się wszystko musi być dobrze . Moja babcia powtarzała ,,, nie denerwuj się przy karmieniu , bo pokarm blokujesz .. Może to ciebie nie do tyczy przy karmieniu ale nie poddawaj sie i z butli amol korzystaj ..Dużo zdrówka dla ciebie i dla maleństwa ...
Trzymam kciuki, wszystko będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńNinka.
Dużo zdrówka dla Ciebie i Sebastianka.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Musisz być dobrej myśli, a przeżyjesz jakoś ten trudny okres.
Deseo que tu pequeño bebé siga creciendo poco a poco, ya verás como dentro de unas semanas el niño está perfectamente de peso y te quitas de la preocupación, besos
OdpowiedzUsuńChelo
Koronko, synek jest cudny
OdpowiedzUsuńwspółczuję pobytu w "solarium", też niestety przez to przechodziłam przy 2 synu
życzę szybkiego nabieranie ciałka i powrotu do domu
buziaki
Kasia
Sebastian jest śliczny!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i dużo zdrówka :-)
M.
Trzymam kciuki!!!!Wszystko będzie dobrze!!!Ja jeszcze czekam. Może jeszcze 2 tygodnie poczeka w brzuszku. Mój jest znowu duży. W 36 tygodniu ważył już 3300g. Mam nadzieję, że to dobry znak i że poród też będzie ok. Pozdrawiamy Was ciepło. Petite i Brzucho!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam zdrówka! Śliczny maluszek a te stópki rozczuliły mnie strasznie. Ja czuję takie jeszcze w brzuszku.
OdpowiedzUsuńSebastianku rośnij duży i silny! :)
Kochana, trzymam kciuki. Malutki nabierze masy, zobaczysz, a o problemach zupełnie zapomnicie! Oby nastąpiło to jak najszybciej :-)
OdpowiedzUsuńMoniko,moje NAJSERDECZNIEJSZE GRATULACJE!!!! jakos tak ostatnio odbilam od blogowania a tu takie wiadomosci mi umykaja!!!! Gratuluje i sciskam!!! :*
OdpowiedzUsuńMaluszek jest przekochany i napewno wszystko dobrze sie ulozy!!! i Sebastianek niedlugo wroci do domku ! Pozdrawiam Was serdecznie Ula
How sorry to read that your baby had to go to hospital! How sad and worrying! I hope he will put on more weight soon.
OdpowiedzUsuńGeneviève
Dużo zdrowia dla małego Sebastianka! Koronko, mój syneczek był jeszcze mniejszy :( Lekarze zdecydowali się rozwiązać ciążę miesiąc wcześniej i mój Skarb ważył tylko 2440g. Rozumiem więc co przeżywałaś i życzę synkowi i Tobie powrotu do sił. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego Moniko! Na pewno bedzie dobrze, maly wyglada slicznie, jestem pewna, ze to silny chlopczyk.
OdpowiedzUsuńsciskam Cie serdecznie
B.
trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMoje panny tez zasypiały przy cycusiu - tak cieplutko milutko i u mamy na rękach ;)
Jak tylko przymykały oczka to uciskałam delikatnie za uszkiem (w dolnej części) i ssanie powracało :) trzymam kciuki za nabieranie na wadze :*
ja takze trzymam kciuki... Twoj Aniolek jest silny, napewno da sobie rade. A w szpitalu zawsze ma opieke wiec czasem i lepiej ze go tam zostawiaja. serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJaki on jest podobny do mojego syna na ostatnim zdjęciu!
OdpowiedzUsuńMy też mieliśmy problem ze ssaniem przez co niebezpiecznie spadła waga i ostatecznie wylądowaliśmy na butli, co według mnie nie odbiło się na małym wogóle, raczej odwrotnie - mleko, chociaż apteczne, bardzo mu smakowało i był z niego swego czasu niezły pulpet! A teraz przydałoby się z 2-3 kg więcej, bo mały szkieletorek się zrobił, chociaż lubi jeść ;)
Pozdrawiam Was wszystkich :)
Jest cudowny! A co do ssania to przy nasilonej żółtaczce to normalne, maluchy są ospałe, leniwe. Z każdym dniem będzie coraz lepiej. Trzymam za Was kciuki. Moniko, nie poddawaj się tylko, musisz być silna i uparta :)
OdpowiedzUsuńMasz pięknego synka. Wiem że się martwisz ale na pewno będzie wszystko, ok. Może to male pocieszenie ale tak czasem bywa no i tylko uzbrój się w cierpliwość. to normalne że czasem ta waga skacze. Na pewno się unormuje i już niebawem napiszesz nam dziwiąc się jak szybko rośnie. Trzymam kciuki za Sebastianka no i życzę tobie wytrwałości
OdpowiedzUsuńZobacz, że już niedługo wszystko ułoży się samo jak najlepiej i szybko zapomnisz o dzisiejszych troskach :-) Potem przyjdą nowe ;-) Bo tak już jest, że bez przerwy martwimy się o nasze dzieci :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Karmieniem się nie martw,mam dwoje dorosłych dzieci.Jedno na piersi drugie na butli...wyrosły. Nie widzę dużej różnicy.Chciałoby się jak najlepiej,wiem,ale bywa że nie wychodzi.Śliczny jak marzenie.Trzymaj się.Będzie dobrze.kulisiek@vp.pl Magdalena.
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Wasza kruszynka. Trzymam kciuki za to żeby ładnie jadł, karmienie piersią jest dobre, ale nic na siłę. Moja żaba tez wolała butelkę i świat się nie zawalił, a ona rośnie jak na drożdżach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje i życzę dużo zdrowia dla synka!! Ale chyba z taką obstawą dobrych życzeń tutaj wszystko powinno się udać :-))
OdpowiedzUsuńSebastianek jest uroczy! Życzę, aby rósł zdrowy i silny! Trzymam kciuki, żeby było juz tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla maluszka :*
OdpowiedzUsuńO kurczę, Koronko jaka to dla mnie niespodzianka! Że te wszystkie rzeczy szyłaś dla swojego synka! A nic nie pisałaś, że mosisz kruszynkę pod sercem! :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci gratuluję maleństwa! :)
Zaglądam do Ciebie już długo, bo chyba ponad 2 lata, może więcej nawet. Pierwszy raz piszę dzisiaj. Ale musiałam :)
Stworzyłaś wspaniałe miejsce w sieci, ma w sobie tyle niesamowitego klimatu, tyle ciepła. Bardzo chętnie Cię zawsze odwiedzam!
Pozdrawiam Was ciepło,
Mayurri
Ojej :( My też się naświetlaliśmy, 9 dni, wspominam to jak horror :( Dobrze, że jest lepiej...
OdpowiedzUsuńZdrówka Maleńkiemu, niech szybko rośnie! I wytrwałości Wspaniałej Mamie! :)
buziaki!
Koronko - Serdeczne gratulacje i gorące uściski!!!
OdpowiedzUsuńMój młodszy synek też przez 9 dni był naświetlany, wszystko minęło i o tamtych dniach przypominają nam tylko te zdjęcia w osłonkach na oczkach (mąż pstrykał jak szalony:))
Ten misiaczek w inkubatorze strasznie wzruszający...
Życzę WSZYSTKIEGO DOBREGO ♥
Witaj!
OdpowiedzUsuńMoja córa urodziła się z wagą 2650g i walczyłyśmy prawie tydzień z jej żółtaczką. Skutkiem tego była anemia. Jak tygodniowo przybierała 125g to było wspaniale!! Mała nie miała sił by jeść dużo i na jeden raz potrafiła zjeść około 10ml więc i moja laktacja była szalenie osłabiona nawet przy karmieniu jej prawie non stop ale powolutku nabierała sił i byłyśmy stale pod obserwacją poradni neonatologicznej. Także bardzo dobrze Ciebie rozumiem i trzymam kciuki by kruszyneczka szybciutko nabierała sił.
Jest wspaniały! Życzę Wam duuuużo zdrówka i radości!
OdpowiedzUsuńŻółtaczkę przechodziły moje oba dzieciaki ale szczęśliwie pojawiała się w pierwszej czy drugiej dobie życia i nie musieliśmy kursować między domem i szpitalem. Na szczęście wszystko szybko mija i dobrze się układa :D
Małe cuuudo, no - wcale nie takie małe ;)
Poczytuję bloga ale dziś postanowiłam napisać-mam nadzieję,że w kwestii karmienia wszytko okej-bo wiadomo, karmienie najlepsze jest!
OdpowiedzUsuńPonieważ czytałam,że dokarmiasz butlą to w głowie mi urosła jedna myśl-czy to dlatego np że pediatra zaleciła-bo np dziecię za mało waży? Być może jest to potrzebne, ale w 95% niestety pediatrzy są w temacie niedoinformowani i dla nich MM jest lekiem na cale zło. A butelka z najbardziej nawet anatomicznym smoczkiem, to jest w większości przypadków początek ostawienia i większych problemów z karmieniem.Dlatego jak masz jakieś wątpliwości-np w kwestii przyrostów czy inne, to proszę napisz na forum GW Karmienie Piersią-oprócz bardzo mądrej doradczyni jest cała masa mądrych kobiet znających się na rzeczy.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
Witaj Koronko!
OdpowiedzUsuńSynusia masz cudnego i mocno wspieram Cię w macierzyństwie, bo nasza Joasia jest z 12.04 więc można powiedzieć, że w tym samym wieku :) My też walczyłyśmy o jedzonko piersiowe i na szczęście się udało.
Mamy nadzieję, że zdrowo rośniecie! W końcu to już pół roczku :) Wszystkiego NAJ z tej okazji i wielu wielu szczęśliwych lat!
Gianna
PS. Cudne te Twoje prace. Ja zapoznaję się nieudolne z maszyną, ale Ciebie podziwiam w 100%