Sebastian zmienia się z dnia na dzień. To niesamowite jak inaczej wygląda niż jeszcze 2 tygodnie temu. A tak w ogóle w środę synek mój skończy już 3 tygodnie (taki jest już dorosły :-) Patrzę na Niego i patrzę i chłonę bo wiem, że szybko urośnie i potem już będzie tylko duży. Taki mały człowiek robi bardzo śmieszne miny, a nawet jak ich nie robi i śpi spokojnie to można na Niego patrzeć i patrzeć.
Byliśmy już na pierwszych spacerkach. Ponieważ uwielbiam klimaty noworodkowe, wózeczkowe, pieluszkowe... jak widać od początku prowadzenia mojego bloga, delektuję się każdą chwilą. Ciągle tylko mam dylematy czy dobrze ubrałam, czy się nie przegrzeje, czy powinnam smarować kremem, kąpać raz na dwa dni czy codziennie, czy on kichnął bo kichnął czy może się przeziębił, ojej chyba się spocił! itd itd... Pewnie każda mama to ma :-) W dodatku wszystkich co chwila męczę pytaniem, jak tylko zbliżają się do Maluszka: a ręce umyłeś(aś)?
Staram się ogarnąć życie codzienne, poukładać jakoś obowiązki, zwłaszcza, że do tej pory byli u nas moi rodzice i pomagali nam we wszystkim. Byłam lekko przerażona, że wyjeżdżają bo bez Nich to my jesteśmy NIC... Będę tęskniła, już tęsknię za tą miłością jaką okazują nam na każdym kroku, jak dziadziuś śpiewa i nosi Sebastiana, pieluszki prasuje, jak babcia przeprowadza rozmowy wychowawcze z obrażonym starszym synem moim :-) i wstaje o 5.30 żeby wnukowi naleśniki usmażyć, a zięciowi jajecznicę na śniadanie... i tak mogłabym wymieniać i wymieniać, są tacy kochani!
No i tak to ostatnio na blogu zamiast o szyciu to ja o życiu moim piszę, mam nadzieję, że mi wybaczycie i dalej będziecie zaglądać. Ale o szyciu też dziś będzie, otóż uszyłam coś, a jakże, uszyłam aplikację na kaftanik Sebastiana. Ten miś jest moim motywem przewodnim we wszystkim, co szyłam dla Synka bo bardzo mi się podoba.
Bardzo mi miło czytać Wasze komentarze, zwłaszcza że odzywają się osoby, które jeszcze nigdy nic nie pisały, a zaglądają do mnie od dawna. Fajnie, że się ujawniacie. W wolnej chwili (ha ha dobre, "wolnej chwili") pozaglądam do Was i postaram się jakiś ślad zostawić. Postaram się również odpisać na poprzednie komentarze.
Pozdrawiam serdecznie
koronka
Koronko jezeli moge coś doradzić, to kąp synka codziennie. Nic się nie stanie od tego. Przeciwnie zahartuje sie , a i skóra lepiej oddycha. Co do przegrzewania, to obserwuj kiedy maluszek ma zimne łapki lub bużkę. Mój wnuk od niemowlęctwa, a obecnie ma 15 miesięcy, miał skłonność do przegrzewania się, łatwo się pocił na nosku, do dzisiaj tak ma. Moja synowa ubiera Kubusia stosownie do temperatury jaka jest na zewnątrz. Przyznaję, ze z początku wydawało mi się, ze jest zbyt lekko ubrany. Jak widać, w niczym to nie zaszkodziło, przeciwnie, Kuba nie zaziebia sie i nie choruje. Uściski dla Ciebie i małego Sebusia.
OdpowiedzUsuńWłasnie nie jestem przekonana do kąpania codziennnie. Tak małe dziecko się aż tak nie brudzi, a skóra też musi mieć czas aby wytworzyć warstwę ochronną. Zanim ją wytworzy to już ją zmywa się w następnej kąpieli. Ja jednak jestem za kąpaniem raz na dwa dni. Codziennie jednak myję buźkę i rączki no i pupę po każdej kupie.
UsuńA ja własnie stoję na stanowisku,żeby dziecka nie kąpać codziennie-tak jak to robią miliony ludzi np w krajach Skandynawskich. I myślę,ze ja na poczatku źle robiłam kąpiąc synka tak często. Takie małe dziecko naprawde się nie brudzi a ta warstwa ochronna własnie chroni przed różnymi syfami-poniekąd zbytnia higiena sprzyja alergii. poza tym nalezy zwrócic uwagę, by kosmetyki nie miały SLS ani parafiny-to wszytsko zatyka skórę i nie daje jej oddychać i powoduje alergie.
UsuńCo mama to opinia ;) Ja kąpię codziennie, dziecko się poci (zwłaszcza w cieplejsze dni), ulewa i tak dalej ;) Poza tym wszystkie moje dzieciaki lubią wodę, oj lubią :))
UsuńTakie dzieciątko to najprawdziwszy Cud!:))) Nie dziwię się że możesz godzinami siedzieć i patrzeć na niego. Poza tym nic nie odda atmosfery, zapachu kiedy mamy Maluszka w domu, tak jakoś to jest... Masz rację takie chwile trzeba chłonąć do oporu, bo przemijają - za szybko.
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam - Anka
Tak Aniu, prawdziwy cud. Nie miałam czasu nacieszyć się macierzyństwem, jak mój starszy syn był mały i tak szybko urósł. Tym razem chcę się delektować.
UsuńTak masz rację. Mój starszy syn ma 9 lat, też nie byłam z nim tak długo jak jestem z młodszym 3-latkiem, choć i mimo to,że z drugim pozwoliłam sobie na długi wychowawczy to delektuję się z mężem, Twoim szkrabem. Ciesz się, bo mimo wszystko czas biegnie tak szybko, znów chciałoby się potulić taką Niunię.
UsuńJa życzę samych zdrowych i radosnych dni.
Pozdrawiam:)
Śliczny,śliczny,śliczny!!!! Kochany jest,taki malutki :) Teraz będzie już tylko lepiej ! Pozdrawiam ciepło :)))
OdpowiedzUsuńMy też Was pozdawiamy :-)
UsuńŚliczny ten Twój syneczek:) A z karmieniem starszego nie przesadziłaś, ja swoje panny karmiłam po 3 lata i teraz zbieram efekty. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę:)
OdpowiedzUsuńEfakty? Jestem ich bardzo ciekawa? Trzy lata to długo. Ja Sebastiana chciałabym karmić pół roku.
UsuńA dalczego chcesz karmić synka tak krótko? Co mu później dasz? Nawet najnowsze wytyczne who mówią, by karmić co najmniej 2 lata....
UsuńKarmienie to same korzyści-i dla matki (poczytaj o wpływie na raka czy osteoporozę, już nie mówiąc że pod ręką jest jedzenie i picie 24 godziny na dobę) i dla dziecka- ot taka jelitówka- dzięki karmieniu zazwyczaj dziecko z niej bardzo łagodnie wychodzi. I nie ma mowy o alergiach....
Ciekawa jestem, dlaczego uważasz,że starszaka karmiłas za długo...
Czemu rok i 9 miesięcy to za dużo??? Wg mnie to w sam raz :) Bardzo dobrze zrobiłaś! Mniejsze ryzyko cukrzycy, alergii, kłopotów z trawieniem, lepsze uwapnienie kości, lepsza flora jelitowa, lepiej przyswajalne lipidy konieczne dla rozwoju mózgu, idealne dopasowanie do potrzeb dziecka (w nocy tłuszcz, w dzień proteiny i węglowodany), skład mleka mamy jest tak skomplikowany, że naukowcy jeszcze go do końca nie rozgryźli ;) Żadna mieszanka go nie zastąpi... To mówię ja, laktacyjna terrorystka :P
UsuńZrób tak, żeby być w zgodzie ze sobą :) I powodzenia!
Zaglądają, zaglądają... Z szyciem nie miałem i nie mam wiele wspólnego, ale jak tak patrzę na to co potrafisz wyczarować z kilku kawałków tkaniny, to czasami aż dech zapiera. Jest w tym pasja i piękno i dlatego to lubię :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz Wszystkiego Dobrego dla Sebastiana i dla Ciebie Koronko!
Prawdziwy mężczyzna na moim blogu, łał! Bardzo się cieszę co już napisałam zresztą u Ciebie na blogu :-)
Usuńżyczę dużo zdrowia i wszystkiego najlepszego w życiu
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńOj rośnie rośnie Sebastianek i zmienia się błyskawicznie! :) Już widać, że jest dobrze i jak smacznie śpi! :) Aplikacja z misiem faktycznie śliczna i jakie ładne kapcioszki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Widze po ubrankach, że rośnie :-) O kupowaniu ubranek to ja musze oddzielny post napisać... Kapciuszki to nieoczekiwany prezent od osób, których prawie nie znam.
UsuńKoronkowo Wam wyszło to cudowne Dzieciątko.Trzymam kciuki za zdrówko. Oj jak dawno tak było u mnie.
OdpowiedzUsuńCiesze sie,ze Sebastian nadrabia wagowe zaleglosci:) Nawet ze zdjecia wywnioskowac mozna,ze zrobil sie bardziej pyzaty na buzce:) Mozesz mi wierzyc ,wiem co znaczy rodzina a raczej jej braj w takich chwilach. Wprawdzie bede miala rodzicow blisko terminu porodu,jednak wiem jak bardzo bedzie nam znowu brakowac bliskich kiedy wyjada. Misio nakaftaniku uroczy:) Rzeczywiscie teraz to Maluszek ma caly komplet z tym motywem;) Sciskam mocno i bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńHania
Uwielbiam takie robaczki...Jakbyś kiedyś miała cos pilnego do załatwienia , to ja chętnie na spacerek pójdę...Buuu ;-( to sie już nie wróci. To prawda co napisałaś ...tak szybko rosna ...Mój syn za kilka dni bedzie obchodził 16 urodziny....a wydaje się jakby to było wczoraj...No cóż. Pozdrawiam gorąco Bea
OdpowiedzUsuńKoronko Kochana - Twoje Maleństwo jest cudowne!!! Życzę Wam Zdrówka.. Zdrówka i jeszcze raz Zdrówka!
OdpowiedzUsuń(muszę "namówić" Męża na 3 dzieciątko) ;)
Buźki dla Was!
Słodziak,a wiesz Monia...pewnie pękniesz teraz ze śmiechu. Ja zaglądałam, czytałam i nie wiedziałam,że jesteś w ciąży. Ale teraz już za kumałam. hehehehe,ale rozbitek ze mnie :P Gratulacje mamusiu :*
OdpowiedzUsuńMały Książę)))))))))
OdpowiedzUsuńJaki On kosiany!!!
OdpowiedzUsuńTe Jego minki są najsłodsze na świecie, ciesz się i zapamiętuj każdą chwilę bo ani się nie obejrzysz jak Sebastian Cię przerośnie. Całuski dla nunusia jest taki cudowny buziaczki zobaczysz jaki z Niego wyrośnie przystojniacha.
Jaka śpiąca słodycz :) Ciekawe co mu się śni, że tak rozkosznie się uśmiecha :)
OdpowiedzUsuńSuper wieści Koronko!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteście już w domku:)) Słodziutkie maleństwo tak słodziutko sobie śpi i wcale się nie dziwię, że mogłabyś patrzeć na niego godzinami, bo ja jak patrzę na to zdjęcie to aż mi się zachciewa drugiego takiego maluszka :))) Pozdrów starszego syna:) Ściskam!!!
OdpowiedzUsuńAchhhh, piękny ten Wasz synuś :) Zdrówka życzę !
OdpowiedzUsuńAle cukiereczek jaki przystojniak. I ten jego anielski uśmieszek. Fajny motyw na koszulce, nie ma wątpliwości że bardzo go wyczekiwałaś tyle pięknych rzeczy dla niego przygotowałaś
OdpowiedzUsuńTo sie nazywa usmiech... :) Alez slodki i uroczy jest ten Wasz synus, mysle ze nie ma jednej podczytywaczki, ktora by sie nie wzruszyla i nie byla nim zauroczona.
OdpowiedzUsuńCzytalam powyzej w komentarzach zebys nie kapala codziennie synka, no akurat tutaj zdania sa podzielone. Jedni twierdza ze hartuje a inni ze takie ciagle moczenie prowadzi do neurodermitis i przeroznych alergii.....Ale ze mnie doradczyni, teraz wiesz tyle co i na poczatku. ;) Buzka, pozdrawiam
cukiereczek , choć chłopaczek!:)
OdpowiedzUsuńsynek jest prześliczny w parze z tym misiem :)
OdpowiedzUsuńbuziaki i powodzenia :)
Kasia
No i mialam racje, ze Sebastian da rade ze wszystkim i prosze bardzo jaki piekny chlopak na zdjeciu, wcale po nim nie widac, ze tyle przeszedl w swoim krociotkim zyciu! PIEKNY JEST! Duzo zdrowka mu zycze:-)
OdpowiedzUsuńsciskam Cie Moniko
B.
Cudny ten Twój Synuś. A jaki uśmiechnięty ;)
OdpowiedzUsuńMi osobiście nie przeszkadzają wpisy z życia rodzinnego. Wręcz czuję powiązanie między pasją a życiem realnym i chętni podczytuję Cię. Bije od Was tyle szczęścia, że aż samemu chce się trochę skubnąć dla siebie ;-))) Pozdrawiam bardzo ciepło i ściskam maluszka.
OdpowiedzUsuńhania
Ale Sebastianek urosł.ubie czytac co slychac u Was.Pozdrawiam ,całuski dla malucha.
OdpowiedzUsuńBoże, jaki Twój najmłodszy Skarbek jest słodziutki i śliczny, nie mogę się napatrzeć :)) Gratuluję!!! Patrzę na zdjęcie jak się uśmiecha i też się uśmiecham do Niego ;D Moja najmłodsza perełka będzie miała już tuż tuż dwa latka i tak szybko czas mija, że brakuje mi tych najmłodszych chwil. Trzymajcie się cieplutko i zdrowo, dużo słoneczka i miliony uśmiechów Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńjuż trzy tygodnie... toż to niemal dorosły chłopak ;) a tak poważniej - prześliczny malec, niech szczęście mu sprzyja, a dobre anioły niech czuwają bezustannie
OdpowiedzUsuńmiś na kaftaniku jest uroczy, świetny pomysł na wprowadzenie takiego motywu przewodniego
Świetne zdjęcie, uroczy chłopak! Cieszę się, że wszystko się unormowało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ninka.
Serdeczne gratulacje:)Masz słodziutkiego syna:)
OdpowiedzUsuńKoronko, cieszę się że Sebastian w dobrej formie!
OdpowiedzUsuńSłuchaj serca a wtedy na wszystkie pytania i wątpliwości znajdzie się rozwiązanie.
Pozdrawiam
wybaczamy!!! Twój synuś jest śliczny! dzięki Tobie przypomniałam sobie jak to u mnie wszystko przebiegało..nie zawsze było miło..najgorsze nieprzespane noce..ale za to teraz mam fajnego, dużego syna:D
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla maluszka - jest cudny:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńTo było tak dawno,a czytając wszystko wróciło.Moje dzieci są, dorosłe.Córka tegoroczna maturzystka,syn student II roku.Miałam takie same dylematy.Syn miał 1,8, kiedy urodziłam córkę.Miałam dwoje małych dzieci.Chwilami tęsknię za ich pierwszymi latami.Wzruszył mnie ten fragment o patrzeniu na maleństwo.Miałam tak samo.Też założyłam bloga.Jeszcze daleko mu do Twojego.Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili. Magdalena (kulisiek@vp.pl) http://codziennieodmiennieblogpl.blog.pl/
OdpowiedzUsuńKolejny bardzo ciepły wpis... wzruszył mnie ten opis rodziców...A synuś ma piękne zdjęcie w pięknym stroju Elegancik, nie ma co:)
OdpowiedzUsuńCiesz się każdą chwilą, sama wiesz jakie to cenne i nieuchwytne.. jak ciężko to mija, potem zostają same miłe wspomnienia:) O rajciu, jak ja tęsknię za takim maluszkiem... Dużo zdrówka życzę, jesteś dzielną, mądrą kobietą, dasz sobie świetnie radę, przeciecz nie jesteś sama... nawet jak rodzice wyjadą:) Pozdrawiam
Super że rodzice tak pomagali!! Dasz sobie radę w nas kobietach w takich chwilach są zapasowe pokłady energii!! Aplikacje misiowe boskie :-)
OdpowiedzUsuńSynuś przeuroczy!!
fajnie mieć takich rodziców co pomagaja..mój synek ma 23 miesiece i gdby nie to ze w drodze drugie maleństwo to pewnie ciąganał by dalej:)))
OdpowiedzUsuńTwój synus jest uroczy:)) słodziak..i pikeny komplecik mu uszyłaś do łóżeczka ..bardzo mi sie podoba:))
Jakie za długo, co za długo. Skoro tak karmiłaś, to tak chciałaś:))) (buntuję Cię:)))) Ja też karmiłam tyle, a nawet kilka miesięcy dłużej, i za długo to było jak MI się znudziło, no! :*
OdpowiedzUsuńTwój synek tak się pięknie uśmiecha na zdjęciu, oby zawsze miał takie najsłodsze sny! Pozdrawiam mocno z Wrocławia:P
Wcale nie za długo karmiłaś. Ja karmiłam o wiele dłużej i tylko młodemu na zdrowie wyszło. Na pewno lepsze mleko mamy niż sztuczne mieszanki.
OdpowiedzUsuńSynuś jest niesamowicie słodki. Tak ślicznie się uśmiecha przez sen :) Serdeczne pozdrowienia dla Was obojga.
Śliczny ten Twój skarb... cykaj zdjęcia, bo jest komu robić...pozdrawiam i życzę zdrówka:)
OdpowiedzUsuń