Sebastian zaczął mówić. Pierwsze są oczywiście agu, age. Uwielbiam jak On to mówi. Poza tym zauważyłam, że widzi coraz więcej. Czasem przygląda mi się szeroko otwartymi oczami jakby zobaczył ducha :-) No i główkę może już trzymać nie tylko zwróconą w bok ale i prosto przed siebie leżąc na plecach. Nauczył się także przywoływać mnie krzykiem. Hmm, dość często korzysta z tej umiejętności. Ale jest taki słodki przy tym! :-) Zaczyna również chyba dostrzegać Swoją rączkę i jej się przyglądać.
Mój mąż nazywa Go "specjalista od rączek". Co On z nimi wyczynia!
Na przykład leży z palcem na nosie...
:-)
Pokazuje paluszki...
Również ten środkowy... jak uda mi się go uwiecznić to pokażę. Poza tym chyba będzie grał na pianinie...
No to tyle na dziś.
Pozdrawiam
koronka
PS. Walkę z karmieniem piersią wygrałam! :-) Zapomnieliśmy o butli. Jupi!
Śliczny :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję Kochana wygranej!
OdpowiedzUsuńSebastian jest przesłodki i nie mogę się napatrzyć na jego cudną czuprynkę!
A co do tęsknoty to ja też tęsknię bardzo za Tobą i Twoim szyciem.
Całuski przesyłam.
oj jak ja marzę o drugim dziecku ;) cholera, że to życie się nie układa tak jak powinno!!! -(
OdpowiedzUsuńDaje nagrode, za zdjecie ze srodkowym paluszkiem...a tak swoja droga, to na takich artystow mowia ze albo bedzie pianista albo kieszonkowcem ;) Przepraszam, to mial byc zart, wiec sie nie gniewaj:)
OdpowiedzUsuńWiesz, cos w tych palach jest, moj syn urodzil sie pokazuja w obu raczkach tzw. "pstro", czyli kciuk wlozony miedzy palec srodkowy i wskazujacy...smialismy ze z mezem ze to napewno odpowiedz na nasza opieke i zabezpieczenie na starosc, pewnie tylko "tyle czyli fige" dostaniemy...Po czasie, zaczynam sie naprawde martwic, bo niestety, synulek mysli tylko o sobie, a ma juz 19 lat ;) No zobaczymy, jak sie to dalej rozwinie...
Tobie i Twojemu synkowi zycze raczej tej wirutozji muzycznej niz tej innej wersji, pozdrawiam i za przeurocze zdjecia dziekuje :)
:) słodziutko koleś :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej bitwy pod cyckami :) Lub nad ? :)
OdpowiedzUsuńSebulek słodziutki. Fajnie Ci, że masz takiego dzidziusia w domku. Jak na niego patrzę, od razu też bym chciała znowu takiego maleństwa :) A na szycie tez przyjdzie czas jak sobie maluszek wyreguluje pory spania i jedzenia. I Twojego odpoczynku :)
gratuluję cyckom zwycięstwa, jednak prawdziwy facet wie co dobre ;)
OdpowiedzUsuńMaluszek Paluszek słodki :)
a do szycia wrócisz na pewno, bo jesteś w szponach tego nałogu :D
buziaki
Kasia
Witaj Koronko :)
OdpowiedzUsuńNa początku z całego serca gratuluję tego małego Okruszka! jest słodziutki!!! :) małe cudo :)))
Ja karmię piersią, choć nie od początku, bo Anielka dostawała mleko modyfikowane przez nos wraz z glukozą, ja ją tylko czasem przystawiałam, ale musiałam zciagać mleko, było go nie wiele, przynosiłam je w strzykawce i dawałam mojej córeczce - no bo siara to najzdrowsze co moze być dla takiego szkraba, potem w szpitalu miałam jeden dzień gdy była tylko na mej piersi i okazało się ze wszystko jest ok. Bałam się, ze jak nas wypuszczą do domu to nagle mnie to wszystko przerośnie ;) ale okazało się, że wszystko jest ok, choć to taki mały szok był dla mnie jak co chwila musiałam w nocy wstawać i karmić... ale przyzwyczaiłam się i jest to dla mnie normalne :) nie mam czasu na wiele rzeczy bo ona w dzień mało śpi, a jak śpi to się co chwila budzi... no i ciężko jest posprzątać, a ugotować obiad?... ale ostatnio jak ona nie spi, potrafi sama leżeć i obserwować i to jest fajne :)
Buziaki ślę i powodzenia życzę! :)
P.S. Anielka za kilka godz będzie miała 7 tyg ;)
Piękne te wszystkie umiejętności. Tyle radości dają :). Dobrze czytać że czujesz się dobrze, czytam między wierszami ;). Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńEnhorabuean, es precioso.
OdpowiedzUsuńUn beso para los dos
Kiedy przychodzi dziecko zawsze coś musimy "odstawić" na jakiś czas.Za chwilę znajdziesz czas na szycie i pokażesz nam Tildę plażowiczkę. Jako czytelniczka Twojego bloga też trochę się za nimi stęskniłam.Z wyrozumiałością poczekam. Niech maluszek i starszy synek rosną zdrowo.Przy takich rodzicach szczęście już mają. Magdalena(kulisiek@vp.pl)
OdpowiedzUsuńSłodzinka mała, nasz syn wyciągał ręce do góry i śmiałam się, że będzie księdzem :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCóż za przystojniak:) pasowałby do mojej 2 miesięcznej córci:D
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie:)
Rośnie w oczach!!!!Słodki specjalista :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczny synuś, z dnia na dzień coraz większy:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńjakie fajne małe łapki!!! przypomniały mi się rączki mojego Maciusia, które zamieniły się ostatnio w grabie Macieja:D
OdpowiedzUsuń