Mam zamiar uszyć 5 takich małych królików jako nowe zabawki do karuzelki.
Nie są miniaturowe ale jednak mniejsze od tych Tildowych.
Pierwszy jest dziewczynką. Będą jeszcze dwie dziewczynki i trzech chłopców. Poniżej trzy uszyte przeze mnie króliki. Jakoś tak niechcący dopasowały się kolorystycznie.
Pozdrawiam serdecznie
koronka
Te króliczki są piękne!. Rewelacyjnie będą wyglądać na karuzeli.Dzidzia będzie zachwycona kolorkami:)
OdpowiedzUsuńświetna karuzelka wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńzmianiłam adres bloga :
z między cisza a cisza na
http://mondocane-j.blogspot.com
Una familia encantadora.
OdpowiedzUsuńBesos
Przepiękne królisie....
OdpowiedzUsuńmój faworyt to ten największy - ma cudowny kolor ubranka :)
Śliczne!:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na karuzele ..
OdpowiedzUsuńPiękne zające , odnajmniejszych do największych , są słodkie !Michaela
OdpowiedzUsuńKoroneczko jesteś wielka, zajączki cuuuuuuuuuuuuuuudeńka. kiedy Ty masz czas na to? Dom, dwoje dzieci, sypiasz troszkę? Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkaruzela będzie wyjątkowa:))
OdpowiedzUsuńPiękne króliczki:)Fajny pomysł z ta karuzela:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńQue bonitos los ositos, pero las tildas que haces son preciosas ,me encantan!
OdpowiedzUsuńAcabo de descubrir tu blog y me he hecho seguidora tuya.
Un beso desde España
Almudena
Och, jak ja uwielbiam tu wpadać i buszować po Twoim blogu!!! Jak Ty szyjesz te maleństwa, w głowie mi się to nie mieści. Mój najmniejszy miniu ma wzrostu 13 cm, nie szyłabym już mniejszego :-(
OdpowiedzUsuńJakie maleństwa! :)) koniecznie pokaż nam skończona karuzelkę, jestem pewna, że będzie piękna:))
OdpowiedzUsuńKochana jeszcze dwie dziewczynki i trzech chłopców to wychodzi mi razem sześć :D Ten jeden jest już śliczny i cała taka gromadka będzie prezentować się super!
OdpowiedzUsuńSkarbie przepraszam,że się nie odzywam,ale nie mogę znaleźć chwili żeby spokojnie usiąść i napisać do Ciebie. Dzwonić było mi wygodniej,bo mogłam z Tobą rozmawiać z każdego miejsca,a nawet jednocześnie jeszcze coś robić,z pisaniem mam większy problem:( Strasznie mi brakuje naszych rozmów...
Ściskam Cię baaardzo mocno.Całuski dla Sebastianka i pozdrowienia dla pozostałej części rodzinki :)
Ale fajnie wyglądają razem! Super! Jak zawsze zresztą;)
OdpowiedzUsuńAle śliczne :) moja córa jak zobaczyła różowego słodziaka to chciała wyjąć go z monitora :P
OdpowiedzUsuńWspaniałe króliczki :)
Pozdrawiam
Ale cudne! Świetny pomysł, żeby je wykorzystać do karuzelki :)
OdpowiedzUsuńKochana, popełniłam nietakt i muszę przeprosić. Oczywiście to u Ciebie szukałam pomysłu na ciuchy dla moich chłopaków. Zwykle piszę o tym na blogu, a teraz jakoś szybko, szybko i poszło. Oczywiście teraz to dopisałam, bo jeszcze nie raz mam zamiar buszować po Twoim blogu szukając pomysłów :-) Ale jak widzisz ja już nie miałam cierpliwości na szlufki do spodni, pasek :-) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńśliczne króliczki :) Moc serdeczności Moniko
OdpowiedzUsuńJakie słodziaki! Są przepiękne i tak precyzyjnie uszyte.
OdpowiedzUsuńWspaniałe króliczki, pomysł z karuzelą również, ja dopiero raczkuje w dziedzinie szycia :) Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga www.niafniaf.blogspot.com
OdpowiedzUsuń