Patti pisze:
"przerażająca, wygląda strasznie"
"mnie osobiście wystraszały i przeraziły"
"Dla mnie to mistrzostwo świata!"
Kankanka:
"Bałabym się ich"
"CUDO!!!!Jestem wielbicielka Uli i jej prac(sama mam jedna).Kazda jest dzielem sztuki..."
Magda z laprovence:
"Ich twarze przypominają mi troszkę zmumifikowane główki. "
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale jaja! :-) Kompletnie nie spodziewałam się tak różnych reakcji :-)
Oczywiście nie neguję Waszych negatywnych odczuć i szanuję Wasze zdanie ale nie mogę pojąć. Wszystko chyba zależy od spojrzenia. Ja patrząc na te lalki nie widzę nic innego jak LALKI. Ich ogromne podobieństwo do noworodków jest tylko wielkim atutem. Te naturalnych wielkości lalki ooak jeszcze bardziej przypominają noworodka aczkolwiek mi osobiście też się podobają, dla mnie to sztuka. Nie spodziewałam się, że tak kontrowersyjna okaże się Lenka. Bardzo cenię Wasze zdanie, zarówno pozytywne jak i negatywne, ważne że szczere.
Chętnie poznałabym jeszcze inne opinie. Jestem baaaardzo ciekawa Waszych reakcji, pozytywnych czy negatywnych. Zobaczymy czy więcej będzie na "TAK" za laleczkami ooak czy na "NIE". Z góry dziękuję.
koronka
Jeśli chodzi o mnie to mam mieszane uczucia ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to nie wiem czy mi się podobają czy nie a zazwyczaj jestem zdecydowana...Więc chyba nic nie wniosę w dyskusję ale podziwiam Duszyczki, które tworzą i nawet jak nie jest to po mojej myśli potrafię docenić trud i talent ;)
Pozdrawiam Ciebie i Ulę ;)
Dalej trzymam się swojego zdania;) I nie wyobrażam sobie wykonanie takiego maleństwa w takich szczegółach, tak idealnego odwzorowania istotki ludzkiej, mogą być przerażające, straszne, czy inne takie... ale mi się podobają za to że są tak idealne i widać w każdej z nich, że twórca włożył cząstkę siebie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
od pierwszego zobaczenia tych lalek niestety pałam do nich niechęcią- odstraszają mnie ich twarze- odwzorowanie każdego detalu to niewątpliwy talent, ale zupełnie inaczej pamiętam moje nowonarodzone dzieci- lalki są dla mnie w pewien sposób straszne i brzydkie i pewnie dlatego rzadko kiedy wypowiadam się na ich temat
OdpowiedzUsuńJa wcześniej podglądałam ten post, ale się nie odezwałam. Też mam mieszane uczucia. Aczkolwiek zgadzam się, że te laleczki to dzieła sztuki, Niemożliwie misterne i częstokroć realistyczne, nawet za bardzo. Ale nie chciałabym mieć ich w domu, wolę podziwiać z daleka i to niezbyt często :). I to nie kwestia przerażenia, a raczej niesmaku albo sama nie wiem czego.
OdpowiedzUsuńMój 15-letni syn, gdy wczoraj oglądałam prace Uli zajrzał mi przez ramię i zapytał -"co ty za okropności oglądasz?".
To tyle. Nie zmienia to faktu, że podziwiam talent autorki.
Pozdrawiam :)
To znowu ja wielbicielka Uli i jej OGROMNEGO talentu(caly czas zapraszam do siebie)Mnie osobiscie zachwyca w tych laleczkach to,ze sa dzielem ludzkich-bardzo zdolnych rak.Nie widze w nich noworodkow, ani niemowlakow tylko perfekcyjnie wykonane zadanie.Poniewaz lale te nie naleza do najtanszych, wiec tylko sobie ogladam(z kolekcji Uli mam LUISA),lecz gdybym byla zasobniejsza w pieniazki zostalabym ich kolekcjonerka.
OdpowiedzUsuńMoniko, w temacie OOAK autorstwa Uli mogę tylko powiedzieć, że trzeba "oswoić oko" chyba żeby móc na nie patrzeć przychylnym okiem... Poza tym nie są i nie mają chyba być "wierną kopią" noworodków ludzkich, to po prostu "wizja artysty" na temat dziecięcej buzi,(ciałka).
OdpowiedzUsuńPoza tym jestem posiadaczką trzech przesłodkich, przepięknych, niepowtarzalnych, uroczych maleństw wykonanych ręką Uleńki i mogę stwierdzić, że w rzeczywistości miniaturki OOAK tylko zyskują!:)
Chłodne oko obiektywu nieco wykrzywia, zniekształca, "wyciąga " na światło jakieś niewidoczne plamki czasem przebarwienia... A w naturze Maluszki są śliczne i w żaden sposób nieodstraszające... Oto moje zdanie. :)
Ps.Moniko - dziękuję... :)
To ja się jeszcze raz wtrącę;)
OdpowiedzUsuńKochane jeśli naprawdę uważacie, że te maleństwa ooak są okropne i przerażające to zajrzyjcie tu
http://intermundisleblogdejulienmartinez.blogspot.com/
To również są ooaki:)
Mam nadzieję, że rozwieję choć troszkę wątpliwości na temat ich urody;)))
Zajrzałam i stwierdzam: Superowe te lalki! Gdyby mnie było stać choć na jedną... :D :)
UsuńWięc i ja zabiorę głos ...
OdpowiedzUsuńJa jestem na nie , przykro mi ale nie podobają mi się te laleczki ( nie mówię tu o wykonaniu - chylę czoła nad precyzją wykonania , dokładnością , szczególikami ale .... no wlaśnie nie przekonuje mnie to do tego typu laleczek ani miniaturek ani tych większych, dlaczego już tłumaczę widziałam angielski film o kobietach w średnim wieku które kupowały sobie takie "bobaski" i traktowały jak dziecko które miało wszystko !! z całym szacunkiem jest tyle biednych porzuconych dzieci !!! żywych że traktowanie w ten sposób lalki jest dla mnie z lekka niesmaczne .
to tyle w tym temacie ....
pozdrawiam cieplutko
Aż się teraz odezwę!
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza reakcja była: "niesamowite!" Potem, gdy przeczytałam komentarze na "nie" przyjrzałam się lali jeszcze raz i "poszłam" na blog Uli i... nadal moja reakcja jest taka sama. To niesamowite, że ktoś potrafi w takich maleństwach "złapać" jeszcze cechy charakterystyczne noworodków! I nie widzę w nich nic przerażającego. A jeśli ktoś chce oglądać "milusie" (czyt. typowe) buzie lal - niemowlaków, niech sobie kupi taką lalę dostępną w każdym sklepie z zabawkami.
skimmia - z całym szacunkiem, ale to tylko lalki! Jeśli ktoś je traktuje w chory sposób, to jest to wina tych chorych osób, a nie lalek!
OdpowiedzUsuńBuziole przesyłam Tobie Koronko i wszystkim, którym te lale się podobają:)
Pozwólcie i mi na słów parę:)
OdpowiedzUsuńPierwsze wrażenie to ogromny talent Uli i innych osób wykonujących takie lale (no, ale mówimy teraz o ULI:))). Nie wyobrażam sobie w ogóle, jak da radę wyrzeźbić człowieka w tak wierny sposób. Choć zgadzam się z opinią, że to nie lekcja anatomii, a wizja artysty.
Kolejna sprawa to TWARZE tych laleczek, wykonane z niebywałym zapewne nakładem pracy i cierpliwości, ale przypominające - co by nie mówić - twarze martwych osób. Nie żebym się ich naoglądała tyle, by móc się wypowiadać:) Właściwie nie widziałam w realu nikogo martwego, niemniej moje skojarzenia są jednoznaczne. Na pierwszy rzut idzie opublikowany przez policję, słynny niestety, wizerunek chłopca z Cieszyna. Jest coś w twarzach tych lalek - może chodzi o proporcje, może o pewną zwiotczałość "mięśni" - coś dla mnie jako laika trudnego do opisania słowami, ale istniejącego.
Co nie znaczy, że jestem na nie. Lale są jakie są i tyle.
Angel - te słodziutkie buziunie, o których piszesz, i dla mnie są niesmaczne, ale z innych powodów niż podobieństwo do trupa:))))
Z uśmiechem przez życie - to, co linkujesz, z założenia ma być makabryczne i straszące, a lale Uli zdecydowanie nie:))) Zresztą, widzę parę ciekawych myśli w tych gotyckich tworach:) Niektórych;)
skimmia - masz rację, że te laleczki w linku podanym przez Ciebie są przerażające bo... one mają takie być! To też są laleczki ooak ale nie takie mam na myśli. Chodzi mi wyłącznie o baby ooak. A na przykład ta:
OdpowiedzUsuńhttps://picasaweb.google.com/Ulla.C.N/MojePraceMyWorks#5431481737473871554
to też jest dzieło Uli, moim zdaniem najlepsze.
Ja również nie widzę związku laleczek ooak z chorymi pomysłami ludzi w filmach, tu chodzi o ich urodę i wykonanie, a nie traktowanie, każdy posiadacz takiej, będzie traktował ją inaczej, twórczynie to już raczej nie będzie interesowało, kto co zrobi z "bobaskiem" czy będzie go niańczył i spełniał swoje niespełnione marzenia, czy położy obok innych małych dzieł i będzie podziwiał w zachwycie;)
OdpowiedzUsuńTo się pospieszyłam;)
OdpowiedzUsuńpodając ten link
chodziło mi o uzmysłowienie tym osobą, co są na nie, że właśnie laleczki Uli nie są tak makabryczne jak się im wydaje;)
Choć systematycznie zaglądam do Ciebie, muszę powiedzieć, że od wczesnego dzieciństwa nie jestem fanką lalek, co innego wszelkie pluszaki.
OdpowiedzUsuńOdnośnie "owej" laleczki, bardzo spodobały mi się rączki i nóżki, super słodkie i realne. Odnośnie buźki, już dawno nie widziałam tak "mizernego" (szukałam łagodnego określenia, szczególnie brwi są...)noworodka, za którym też nie piszczę jak większość kobiet.
...to jeszcze raz ja:)
OdpowiedzUsuńOglądam straszące laleczki... zajrzeć na tego bloga to jakby otworzyć barokową trumnę! Miewam na to czasami ochotę z powodów historycznych:), ale chyba właśnie mi przechodzi...:) Jestem co prawda dzielną zazwyczaj wnuczką lekarza sądowego, ale chyba się nie nadaję... biorą mnie lekkie mdłości. Facet jest naprawdę dobry w tym, co robi! Skuteczny, znaczy się...
Koronko - faktycznie lala uznana przez Ciebie za najlepszą jest zupełnie pozbawiona omawianego efektu:)
Jako że robi nam się tu ciekawe forum dyskusyjne,
OdpowiedzUsuńto ja wyjaśnię może dlaczego te laleczki wzbudzają we mnie tyle uczucia,
chodzi tu o mojego synka, może to głupie, że go porównuję do tych laleczek, ale... dokładnie tak wyglądał jak się urodził, było ciężko, najpierw wakum, wypychanie bliskie połamania żeber, i 2x owinięcie przez pępowinę... każdy widząc takie dzieciątko ma inne uczucia, ale mimo wszystko każdy jest je w stanie pokochać bezgranicznie... przepraszam, że wypowiadam się akurat tu i teraz ,ale czytając Wasze wypowiedzi o chorej miłości, małych trupkach, brzydotkach i innych tego typu... nie jestem w stanie nic więcej napisać, jak przytoczyć właśnie historię narodzin Marcelka... może właśnie dlatego każdy traktuje te maleńkie podobizny człowieczka zupełnie inaczej niż byśmy się tego spodziewali, może ktoś, kogoś takiego właśnie stracił, albo był temu bliski, może chce w ten sposób zapamiętać, albo zapomnieć...
Wiecie co, ja myślę, że problemem w prezentacji tych lalek jest kiepski sprzęt i brak umiejętności w fotografowaniu. anya.es ma rację, że zdjecia trochę zniekształcają te lale. Jak Ula wysłała mi zdjecie mojej lali, zanim ją zobaczyłam na żywo, nie do konca podobały mi się jej usta. Okazało się, że w rzeczywistości są najładniejszym elementem buzi!! Poważnie. Byłam bardzo zaskoczona. Wybaczcie, ale jestem fotografem - amatorem i nie potrafię wydobyć poprzez umiejętnie zrobione zdjęcia piękna tej lali, szkoda.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, że piszecie Swoje opinie.
Hmmm, to skomplikowane dość ocenić ich urodę raczej podziwiam kunszt wykonania, ja osobiście postrzegam je jako "dzieło", "sztukę", jakkolwiek bym tego nie nazwała to tym jest, tak jak pewne obrazy mi się podobają, lub też nie i nie powiesiłabym ich u siebie w domu, tak też postrzegam te lale, mogą się podobać lub nie, ich uroda i podobieństwo do noworodków jest, noworodki bywają ładne i niezbyt ładne :)), różnie to bywa, ale jeśli chodzi o ten typ lalek, czyli ooak, miały moje dzieci kiedyś taką większą lalę, o "dziwnej" buzi, ona miała jakiś grymas na twarzy, i one jej nie lubiły za bardzo ale się nią bawiły, mnie się podobała, nawet mam jeszcze chyba ją gdzieś na stryszku, to jest kwestia gustu ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie ilość czasu potrzebna na wytworzenie takiej lalki to już wiele, więc za samo to daję TAK, a co do ich urody ;)), chyba w tej sytuacji schodzi na dalszy plan, ale zawsze szukam w nich czegoś ładnego :) i znajduję.
pozdrawiam
ula
z uśmiechem przez życie - najważniejsze, że teraz "te" chwile są tylko wspomnieniem....
OdpowiedzUsuńWitam!Chciałabym zapytać Koronko czy masz swoje dziecko?Domyślam się że,nie i dlatego Twoją głowę zajmują takie lalki.Dla mnie są to małe potworki.Boję się ich,bo nie wiem czemu mają służyć.Też oglądałam film o kobietach z dewiacją kupowania i traktowania ich jako dzieci i wyrobiłam juz sobie pogląd.Pozdrawiam Cię ciepło(Twoje koronkowe miniatury są cudowne).
OdpowiedzUsuńAleż tak, mam dziecko :-) I absolutnie nie mam zamiaru traktować tej lali jako dziecko! Tak jak wspomniałam dla mnie to jest LALA i nią pozostanie. Nie mam zamiaru jej kąpać, karmić i zmieniać pieluch ha ha. Nie widziałam tego programu ale myślę, że traktowanie takiej, czy jakiejkolwiek lali przez osobę dorosłą jako dziecko jest troszkę chore. Ja kocham dzieci, mam ich mnóstwo w swoim otoczeniu, kocham też lale. Lubię na nie patrzeć, szyć i fotografować. Nie wyrabiaj sobie proszę opinii o mnie na podstawie mojego bloga. To jest BLOG o tematyce szycia lalek, ubranek, ale to nie jest moje życie. Jestem szczęśliwą żoną i mamą, a lalki i szycie to moja pasja, którą dzielę się z innymi poprzez mój blog.
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Oby takich chwil i wspomnień było jak najmniej w naszym życiu;)
Z uśmiechem przez życie dzięki za link i teraz to śmiało mogę napisać, że tamte lalki strasznie mi się podobają ;) Ale może dlatego, że ja lubię wiktoriańskie horrory! ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś pisałam o lalkach z XIX wieku i też większość osób twierdziła, że się ich boi.
A przecież jakby nie było to każda a może większość ówczesnych dziewczynek miała takie i bawiła się nimi. I na zdjęciach nie widziałam przerażenia w ich oczach więc dziwne są takie dla mnie stwierdzenia. Ja się żadnych lalek nie boję, prędzej ich właścicielki mogą być straszne bo np. głowę mogą im urwać ;)czyt. z przymrużeniem oka...
Co do tych kobiet samotnych to smutna sprawa i nie mnie oceniać jej chorą duszę...
Dobrej nocy bez koszmarów ;)
Różany Aniołku, wszystkie lale nasze są ;-) Ja tam też żadnych się nie boję aczkolwiek tych z linka raczej kolekcjonować nie będę :-)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą myślę, że bać się trzeba tylko złych ludzi, a nie duchów, strachów, a już w ogóle lalek, nawet jeśli strasznie wyglądają :-)
OdpowiedzUsuńJa mam problem z głowy bo mam w domu samych Chłopaków, więc nie muszę kolekcjonować żadnych lalek. Ale pewnie oni woleliby te straszne a nie te w różowościach ;) A tymczasem ja pozostaję przy moich aniołkach ich się nikt nie boi choć może jakiś diabełek dostałby zawału na widok ilości zgromadzonych pod jednym dachem ;) Ale to już jego problem ;)
OdpowiedzUsuńBuźka! ;)
Fajna dyskusja,pa
No to jak zwykle wsadziłam kij w mrowisko:)))))))
OdpowiedzUsuńNie sądziłam że wyjdzie z tego taka fajna dyskusja:))))))
Jeszcze raz przyjrzałam sie tym lalkom i uduście mnie nie widzę w tym nic ładnego, wręcz przeciwnie , jakby cała brzydota została wywleczona na wierzch.........już bardziej podobają mi sie lalki trupki z podanego linku.....mają byc straszne i są straszne.......ale w inny sposób niż lalki ULI.
Podziwiam za umiejętność stworzenia takiej miniaturki, za dokładność , precyzje wykonania......ale te brwi, włosy okropieństwo, wręcz obrzydlistwo .........ale to moje odczucie......rozumiem ze ktoś może sie tym zachwycać...........ile nas tyle gustów.....
KORONKO ..natomiast Twoje prace uwielbiam i jest ogromna fana razem z moją córką "Rodzinki"
Jej, to dobrze Patti, że chociaż Hania Tobie i Twojej córeczce się podoba :-) ale mówię Ci, że Lenka też jest piękna i już :-)
OdpowiedzUsuńLenka potworek i już ;))))))))
OdpowiedzUsuńTwoje dziewczyny --cudowne:)))))) A Błażej największy blogowy przystojniak:))))
Patti, powtórzę mu, na pewno się ucieszy ha ha czy cha cha (nigdy nie wiem przez jakie h powinnam się śmiać :-)
OdpowiedzUsuńZobacz w takim razie na blogu Uli jakie piękne zwierzaki robi z filcu lub na szydełku, drutach...
Co do bania się lalek, to przyznając rację Koronce przyznam przy okazji się, że "boję się" bezustych Tild, jak już czegoś:)))
OdpowiedzUsuńłaaaał ale dyskusja :). Myślę ze one są piękne i dziwne i przerazające jednoczesnie. Piękne bo bardzo przypominają noworodka a dziwne bo widać w nich-po nich, zdradzają w pierwszej sekundzie gdy się na nie patrzy "brak ruchu" jaki towarzyszy noworodkowi i wtedy przerazają. Bo wszystko co jest niemą podobizną nas porusza a jeśli tematyka jest dziecięca tymbardziej. Ale oczywiście podziwiam kunszt i wykonanie, brawo dla autorki bo oceniając laleczkę jako dzieło artystyczne-odcinając emocje- to absolutnie perfekcyjne. I jeszcze... jedni podziwiają i lubią szmaciane lale inni takie ... no i dobrze równowaga w przyrodzie musi byc ineczej byloby strasznie nuudno :). Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńaaa i jeszcze jedno właśnien obejrzałam dokładnie prace Uli i stwierdzam ze są przepiękne. Sama chciałabym posiadać taką lalkę zwyczajnie dla samej chęci posiadania pięknej rzeczy bo takowych jestem wielbicielką. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam ze i ja mam podzielone uczucia, z jednej strony podziwiam autorke za mistrzowskie uchwycenie wszelkich detali, z drugiej akurat ta laleczka kojarzy mi sie z "chlopczykiem z Cieszyna", ktorego podobizne zrekonstrulowano wg. zdjec posmiertych-poniewaz stal sie on ofiara przestepstwa. Akurat ta laleczka ma w sobie cos, co kojarzy sie raczej z negatywnymi myslami i ciemna strona zycia...
OdpowiedzUsuńOgladalam inne laleczki tej samej autorki i wiem ze nie wszystkie sa takie. Niektore z nich sa naprawde sliczne i maja w sobie "zycie", ta akurat nie...:(
Ogladajac zdjecie pomyslalam sobie ze ta laleczka, szczegolnie wlosy, jest wyjatkowo nieudana i moglaby pozowac w horrorach...
Przepraszam, ale ja tak to odbieram...
A ja krótko i na temat - Lalki Uli są mistrzostwem świata!!! i doprawdy nie rozumiem chorego spojrzenia innych (naoglądałyście się za dużo horrorów i innych tego typu głupot):) . Najlepiej powiedzieć , że komuś coś nie wyszło , że miał chorą wizję itp. ... szkoda słów tacy właśnie jesteśmy ( my Polacy) nie umiemy docenić rękodzieła, przecież lepiej iść na rynek i od chińczyka za 5 zeta kupić koślawą figurkę i pierdyknąć ją sobie na piękny segmencik....
OdpowiedzUsuńUleńko JESTEŚ WIELKA i ogromnie zazdroszczę Ci talentu i cierpliwości oraz serca które w swoje prace wkładasz.
Sabinko, patrzę na Lenkę i nie widzę w niej ani chłopczyka z Cieszyna, ani żadnego umarłego dziecka. Dla mnie ta laleczka wygląda jak różowy niemowlaczek, który właśnie zasnął snem głębokim po mlecznej uczcie. Ja myślę, że wszystko przez kiepskie zdjęcia, które nie oddają jej rzeczywistego uroku.
OdpowiedzUsuńA Ula, którą ją stworzyła, jest wielką artystką bo tylko prace wielkich mogą być kontrowersyjne i jednym wydawać się piękne, a drugim brzydkie.
"z uśmiechem przez życie"
OdpowiedzUsuńto jest dopiero okropieństwo :D
Co nie zmienia faktu,że trzeba mieć ogromną wyobraźnię i talent,aby coś takiego stworzyć.
Nie zmieniam swojego zdania na temat lalek. Byłam w blogu Uli i przyznam teraz,że to co tam zobaczyłam przekonuje mnie jeszcze bardziej w moim postanowieniu.
Lenka to jak dla mnie zdecydowanie najładniejsza praca autorki i nie,aż tak "dziwna" jak reszta prac.
Jak napisała osoba wyżej ja też inaczej wyobrażam sobie noworodka.
Myślę,że to kwestia gustu i nie ma nic wspólnego z wyczuciem piękna.
Pozdrawiam Magda
Koroneczko zajrzyj do mnie i zobacz jakie dla mnie lalki są najładniejsze a inni mówią, że straszne ;) Ale wiesz ja jestem z innej epoki dość mrocznej ale za to pięknej i inaczej to odbieram niż inni ;)
OdpowiedzUsuńhttp://albumaniola.blogspot.com/2011/04/nie-taka-lalka-starszna-jak-to.html
Tak więc każdy ma taką lalkę jakiej się nie boi ;)
Buźka! ;)
No to ja jeszcze się wbiję w dyskusję bo teraz dopiero dobrnęłam do ostatniego komentarza :D
OdpowiedzUsuńMyślę,że zbyt wiele osób wzięło tego posta i komentarze w nim do siebie.
Tu nie ma "Polaków", którzy dowalają autorowi za beznadziejne wykonanie tylko są ludzie, którzy mają negatywne odczucia w stosunku do wykonanej pracy.
Nikt tutaj nie jest "chory" bo każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii (do skojarzeń związanych z laleczkami).
Z natury jestem osobą, która mówi,że coś jej się nie podoba,ale staram się nikogo w ten sposób nie urazić.
Ja i osoby wyżej podziwiamy kunszt Uli,ale mamy prawo do tego,aby nam się coś w tych pracach nie podobało.
Skoro napisałam,że twarze przypominają mi.......
to nie znaczy,że jestem chora i czegoś tam się naoglądałam lub boję.
Tak je odbieram i nic na to nie poradzę.
Mam troszkę inne wyczucie piękna jak reszta i tyle na ten temat.
Miłego dnia:*
Sądzę, że niektorych troszeczkę przeraża taka laleczka jak i reborny tworzone przez pewną artystkę, nie pamiętam już nazwiska. Niemowlaki, konkretnie noworodki charakteryzują się sporym skondensowaniem rysów twarzy. Żywe dziecko porusza się i przyjmuje grymasy zatem nie przeraża tak bardzo. Laleczka jest nieruchoma, zatem to nieco inne wrażenie sprawia.
OdpowiedzUsuńCo do tej konkretnej lalki, to wykonana jest mistrzowsko. Tworzenie tych lalek to niełatwa sprawa, trzeba sporo wiedzy, talentu itp.
Nie mniej zaliczam sie do tej grupy , ktora nie jest fanką lalek noworodków w takim wydaniu.
Przyznam ,ze w pierwszej chwili miałam mieszane uczucia , a to za sprawą wspomnianego przez was filmu ( tego lub o podobnej tematyce ) W filmie pary ,które z różnych względów nie miały dziecka ,kupowały sobie taka lalę i opiekowały sie nią jak dzieckiem ) .
OdpowiedzUsuńAle ..Lale z filmu były wielkości noworodka ,a ta laleczka jak napisała Koronka ma 13 cm.,więc jest maleńka,a to zupełnie zmienia mój punkt widzenia i przyznaję ,że im dłużej na nia patrzę tym bardziej mi się podoba :)
Zreszta podoba sie ,czy nie, to uważam ,że autorce nie brak talentu i jest to małe arcydzieło :)To po pierwsze;)
a po drugie Stokrotko - mysle ,że każdy docenia ogrom pracy i talent autorki ,jednakże nie jest to równoznaczne z tym ,że kazdemu będzie sie podobał efekt :)
Mnie się te lalki bardzo podobają. Są takie ralistyczne, a do tego maleńkie. Regularnie zaglądam na blog Uli i podziwiam jej kunszt. Kiedyś nawet planowałam sobie taką lalkę u niej zamówić :)
OdpowiedzUsuńJuż wczoraj miałam wyrazić swoje zdanie, ale jak zwykle brak czasu.
OdpowiedzUsuńBede w tej mniejszości, którą takie lale przerażają.
Wybacz Koronko, ale pierwsze skojarzenie, to dobry horror .
Większość lal ooak wygląda makabrycznie.
Szanuje czyjąś wykonana prace, ale nie zachwycam sie nią.
ja podziwiam talent Uli, ale mnie się nie podobają i już.
OdpowiedzUsuńnikt nikogo nie powinien obrażać za własne zdanie.
niektóre wypowiedzi były trochę prostackie.
pozdrawiam KORONKE i ULE
Koronko, mnie Lenka się bardzo podoba. Noworodki są pomarszczone, przynajmniej moje Dwa Cudne takie były. Dzieciaczki nabierają łagodnych, cudnych rysów z czasem.
OdpowiedzUsuńSama chciałabym mieć taką lalę,żeby przypominać sobie moje Maluchy....z czasów noworodkowych Dzieci przecież tak szybko rosną.
Chyle czoła przed Twoimi dziełami!
Pozdrawiam Asia
Mnie fascynuje precyzja wykonania, ale same lalki, tak jak te duże, noworodkopodobne reborny ździebko przerażają :)
OdpowiedzUsuńJak cudownie, że się nie oburzasz, nie obrażasz i fajnie czyta się te wszystkie wypowiedzi. Wynika z nich jedno: pełen podziw dla artyzmu Uli oraz nasze subiektywne odczucia.
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakieś skojarzenia - u mnie dominuje strach, lęk - to zbyt spersonifikowana laleczka, ale ja jestem laikiem i mnie wolno tak mówić :)
Jestem za żywym dzieckiem w wózku, na ręku, ale taka "mumia" kojarzy mi się ze śmiercią, grozą....nie wiem....
Ula je pięknie wykonuje, ja wybieram Twoje.
Tak samo niektóre marionetki z teatru lalek na mnie działają - jedne wzbudzają lęk inne zachwyt. Zawsze jednak doceniam kunszt Autora. Takie lalki muszą i będą istnieć. Jestem na nie.
Kankanka fajnie podsumowała moim zdaniem. Kunszt Uli pozostaje niezaprzeczalny, przy czym Niektórym kojarzy się kunstkamerą;))))
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze dodam nie na temat, że oburzają mnie prace Ann Geddes. To dla mnie pornografia. No i co zrobić z takim czymś? :)))) Pozdrawiam ciepło Gospodynię bloga i Główną Sprawczynię Dyskusji - Ulę. Jesteście dziewczyny super utalentowane i super jest to, że z nami się dzielicie!
...to N w "niektórym" niechcący...
OdpowiedzUsuńA może już skończmy tą dyskusję?
OdpowiedzUsuńKoronko, dawaj szybciutko jakieś fajne zdjęcia z Hanią!
Czekamy z Julią z niecierpliwością:)
Pozdrawiam i życzę udanej Majówki:D
Hania jest śliczna :). Próbowałam sobie taką zrobić ale nie wyszło :(, a tak bym chciała taką mieć... Już jej ubranka wymyślałam, ale nie umiem jej zrobić... :(
OdpowiedzUsuńa mnie się wydaje, ze zabawki które tak doskonale nasladują ludzi budzą w nas niepokój, w niektórych przerażenie, tak jakby naruszały jakies tabu. Tak, jak Indianie boja się, ze zdjęcia ukradną im duszę, tak my boimy sie tego tyciego niemowlaczka. Koronko, na twoim profilu nie działa nam opcja kontaktu z Tobą. Chcialybysmy napisac o Twoich pracach - ladnebebe.pl
OdpowiedzUsuńWitajcie :)
OdpowiedzUsuńna zakonczenie zdanie autorki ;)
Nie bylo mnie przez swieta i dopiero wczoraj wczytalam sie w komentarze u Moniki (Koronki)
Wybaczcie ze bez polskich znakow ale nie mam kompletnie dzis czasu na siedzenie w necie a nie chcialam zostawic tej dyskusji bez mojego komentarza :)
Przede wszystkim milo mi ze wlascicielce laleczka sie podoba.Za kazdym razem jak wysylam jedno z moich malenstw serce mi martwieje czy aby spodoba sie nowej wlascicielce... I to jest dla mnie najwazniejsze...
Teraz nawiazanie do tematu... ;) Milo mi ze tak wielu osobom moje lale czy inne miniaturki sie podpobaja...(oraz dziekuje za tak zarliwa obrone :* )...szkoda ze nie wszystkim ale tak musi byc ;) Kazda jedna rzecz ma swojego zwolennika jak i przeciwnika i dobrze ze tak jest.
Ja swoje lale robie z miloscia i jest to potrzeba mojego serca.Sama mam dwojke malolatow w domu ,ktorzy kazda laleczke witaja z glosnymi achami i ochami i bez bojazni jakiejkolwiek ;) Kazda musi byc szczegolnie przez moja 5 letnia coreczke wyprzytulana i naladowana dobrymi fluidami.
Moge tez smialo stwierdzic ze w rzeczywistosci sa zupelnie inne niz na zdjeciach...moze to opinia subiektywna bo sa czastka mnie i mojej czesto ciezkiej pracy ale w realu sa slodkie i nie maja nic z „Trupa“
Jestem rowniez swiadoma tego ze czasem nie sa 100 procentowo proporcjonalne ale nie jest moim zamiarem robienie portretow czy wiernych kopi dzieci. Wykonuje je tez zazwyczaj z wyobrazni wiec sama nie wiem do konca jak beda wygladac.
Wloski nie sa takie nieudane czy tragiczne jak sie wydaje na fotkach ….jak wloski trzeba czesto ciut ulozyc bo czysta wyprana welna jest siankowata szczegolnie spod czapeczki ;) Wystarczy jednak ciut zelu ,oliwki czy odzywki i juz mozna ulozyc dowolna „ulozona“ fryzurke :)
Dziekuje za tak zarliwa dyskusje oraz za wasze zainteresowanie :* Dziekuje za odwiedziny u mnie i zapraszam ponownie :D ja jak znajde troche czasu to napewno wpadne z rewizyta :) Moc pozdrowien Ula
Ula, Ty rób swoje!!!! Jesteś Artystką! A takie cuda zawsze znajdą uznanie!
OdpowiedzUsuńBo jak ktoś robi pod tłum to robi nijako! Serdecznie pozdrawiam mimo dalszej niechęci do tych laleczek.
:)))))
Dziękuję bardzo, że chciało Wam się wyrazić własne zdanie. Dziękuję za pozdrowienia i w ogóle :-)
OdpowiedzUsuńAnonimowy - próbuj, próbuj, próbuj... uda się :-)
ladnebebe - kontakt ze mną: koronka@wp.eu
Dla mnie takie lalki są przerażające i makabryczne. Rozumiem, że gusta mogą być różne, ale mnie takie lalki i wiele innych lalek, po prostu przeraża.
OdpowiedzUsuńNie dotyczy to jedynie Tild. Podziwiam precyzję wykonania ubranek dla Twoich lalek.
Ciekawe te laleczki, ale raczej nie dla dzieci ;)
Usuń